We włocławskiej rodzinie niemalże doszło do tragedii, gdy pies zaatakował małą dziewczynkę i broniącego jej ojca. Na szczęście na miejscu szybko znalazła się policja, a jeden z funkcjonariuszy nie zawahał się zastrzelić niebezpiecznego zwierzęcia.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w mieszkaniu w centrum Włocławka. – Około godziny 16 zostaliśmy powiadomieni przez centrum ratownictwa powiadamiania, że w jednym z mieszkań w centrum Włocławka doszło do ataku psa na domowników. Z relacji wynikało, że pies zaatakował córkę i ojca, który bronił dziecka. Mężczyzna wypchnął psa na klatkę schodową – relacjonuje młodszy aspirant Tomasz Tomaszewski z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.
Gdy policja przybyła, wejście do mieszkania okazało się utrudnione, ponieważ wściekły pies zachowywał się agresywnie również wobec nich.
Wesprzyj nas już teraz!
– Policjanci wykorzystali najpierw paralizator, ale to nie skutkowało, pies się nie uspokoił. Był brak możliwości wejścia do mieszkania i policjant, wykorzystując broń służbową, uśmiercił zwierzę. Wtedy została udzielona pomoc domownikom, którzy byli w mieszkaniu. Zostali przewiezieni do szpitala – informuje Tomaszewski.
Zaskakująca okazuje się przyczyna takiego zachowania psa. Policja nie podała jeszcze oficjalnej wersji, ale media domniemują, że powodem mógł być udar cieplny, który spowodował u zwierzęcia zaburzenia neurologiczne.
Źródło: wloclawek.naszemiasto.pl
FO
Gubernator Dakoty Południowej pod ostrzałem obrońców zwierząt. Powód? Trudne realia życia na farmie…