18 czerwca 2023

„Politico”: Francja pcha Komisję Europejską do wojny handlowej z Chinami. Co na to Niemcy?

(Oprac. PCh24.pl)

„Politico” donosi, że „Francja zwiększa presję na Brukselę, by przeciwstawiła się temu, co uważa za nieuczciwą przewagę Chin w sektorach eksportu, takich jak pojazdy elektryczne”. Ale Komisja Europejska obawia się otwartej wojny handlowej z Pekinem…

Francja, której gospodarka w dużej mierze jest zależna od rodzimych producentów aut, obawia się zalania rynku znacznie tańszymi autami elektrycznymi z Chin. Zagrożenie stanowi także tańsza, bo szeroko dotowana, produkcja wyrobów medycznych. Paryż ma pretensje do Chińczyków, że wciąż nie otwarli rynku zamówień publicznych dla zagranicznych podmiotów.

Jeszcze w tym miesiącu odbędzie się spotkanie Komisji Europejskiej w sprawie wykorzystania nowych instrumentów handlowych do zwalczania nieuczciwej konkurencji. Chodzi o stosowanie ceł antydumpingowych i innych opłat. Francuzi oczekują, że Bruksela wreszcie wykorzysta zmodernizowany arsenał środków mających chronić jej handel.

Wesprzyj nas już teraz!

Przywołują casus fotowoltaiki i sprzętu telekomunikacyjnego, od których uzależnione są europejskie podmioty. Europejczycy przegrali rywalizację z Chinami w zakresie produkcji paneli fotowoltaicznych, a podjęte w 2012- 2013 r. działania wymierzone w handel z Chinami, zaowocowały zdecydowaną reakcją odwetową Pekinu.

Chińscy urzędnicy – jak zauważa „Politico” – „w różnych starciach” okazali się „ekspertami w rozgrywaniu krajów UE przeciwko sobie”, wykorzystując taktykę „dziel i rządź”. Zagrozili na przykład faworyzowaniem samolotów Boeinga zamiast Airbusa, czy też niekupowaniem francuskiego i hiszpańskiego wina. Bardziej wysublimowane środki podjęto względem Litwy, która postanowiła pogłębić relacje handlowe z Tajwanem i spotkała się z licznymi atakami hakerskimi np. na serwery obsługujące handel zagraniczny. W tym samym czasie po tym, jak Niemcy nałożyli sankcje na urzędników chińskich za łamanie praw muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej w Chinach, Pekin w odwecie obłożył sankcjami wielu europejskich naukowców i posłów. Te działania ostatecznie udaremniły zawarcie umowy inwestycyjnej UE z Chinami, którą forsowała była kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Stosując taką taktykę, Chiny zmusiły ówczesnego komisarza UE ds. handlu Karela De Guchta do wycofania się z podjętej ofensywy przeciwko Pekinowi z 2013 roku.

Jednocześnie wszczynaniem nowej wojny handlowej z Pekinem nie jest zainteresowany Berlin. Niemieccy producenci samochodów, tacy jak Volkswagen czy Mercedes-Benz, czerpią zyski z eksportu modeli z silnikami spalinowymi klasy premium do kraju, który obecnie jest największym na świecie producentem tak zwanych czystych pojazdów.

Niemieccy producenci obawiają się zamknięcia chińskiego rynku na ich auta spalinowe. Ewentualny odwet chiński zaszkodziłby znacznie niemieckiemu eksportowi i utrudniłby życie europejskim firmom, które sporo zainwestowały w Chinach. Miałoby to także wpływ na poziom inwestycji Pekinu w Europie.

Prezydent Francji Emmanuel Macron w maju podkreślał, że Europa nie może powtórzyć błędu z chińską fotowoltaiką w dziedzinie produkcji aut elektrycznych. – Nie możemy powtarzać na rynku samochodów elektrycznych błędów, które popełniliśmy z fotowoltaiką, stwarzając zależność od chińskiego przemysłu i sprawiliśmy, że ich producenci dobrze prosperują – komentował.

Paryż domaga się, by KE nałożyła cła na chińskie pojazdy elektryczne, które mogą zalać europejski rynek „z szybkością i skalą zagrażającą produkcji samochodów elektrycznych w UE”.

Komisarz ds. rynku wewnętrznego, Thierry Breton powiedział, że „bardzo popiera jak najszybsze wszczęcie dochodzenia w sprawie dumpingu dotyczącego samochodów elektrycznych”, ale KE zastanawia się, czy uruchomić procedurę, która najpewniej musiałaby zakończyć się nałożeniem dodatkowych opłat na chińskie pojazdy.

Bruksela ma rozważać również podjęcie stosownych środków – zgodnie z nowym międzynarodowym instrumentem zamówień – przeciwko chińskimi wyrobom medycznym. KE bezskutecznie domaga się otwarcia chińskiego rynku na europejskie produkty medyczne. Oprócz tego Bruksela przygląda się chińskiemu przemysłowi kolejowemu.

Francuski minister gospodarki Bruno Le Maire mówił w maju, że „nie można wykluczyć rozważenia… taryf celnych” na towary chińskie, które są subsydiowane przez rząd.

„Politico” zauważa, że wskutek „niezrównanej dominacji w technologii ogniw akumulatorowych lokalne marki, takie jak BYD, Great Wall i Nio, zmniejszają udziały w rynku zagranicznych producentów samochodów zarówno w segmencie rynku masowego, jak i premium, narażając niemieckich producentów samochodów na utratę miliardów euro przychodów”.

Rekompensują to sobie dostępem do rynku chińskiego. Sytuacja wygląda inaczej w przypadku producentów francuskich, takich jak Renault i Stellantis, którzy są mniej aktywni w Chinach i uzależnieni od własnego rynku. Francuski przemysł motoryzacyjny daje zatrudnienie setkom tysięcy Francuzów i ma ogromny wpływ na stan całej gospodarki.

W przyszłym tygodniu szefowa KE Ursula von der Leyen przedstawi nową strategię bezpieczeństwa gospodarczego UE, która zostanie omówiona na  szczycie przywódców UE.

Źródło: politico.eu

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 461 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram