Wielu ważnych byłych polityków francuskich zaapelowało do prezydenta François’a Hollanda, by nie dopuścił do prawnego zaakceptowania kontraktów z matkami-nosicielkami czyli tzw. surogatkami.
Ponad 60 znanych francuskich polityków wezwało prezydenta François’a Hollanda, by niedopuścił do legalizacji kontraktów z surogatkami. Apel opublikowano w poniedziałkowym wydaniu dziennika „Liberation”. Podpisali go m.in.: były przewodniczący Komisji Europejskiej Jacques Delors, były socjalistyczny premier Lionel Jospin, minister ds. praw kobiet w rządzie François Mitterranda, Yvette Roudy czy była sekretarz Francuskiej Partii Komunistycznej Marie-George Buffet.
Wesprzyj nas już teraz!
Politycy wyrazili niepokój z powodu pojawiania się pomysłów instytucjonalizacji procederu wynajmowania kobiet do rodzenia dzieci.
Apel polityków jest także reakcją na decyzję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który skrytykował państwo francuskie za to, że odmawia ono zapisywania w urzędach stanu cywilnego dzieci, urodzonych przez matki-surogatki za granicą. ETPCz uznał, że jest to zamach na tożsamość.
Zdaniem sygnatariuszy apelu „jeżeli Francja się ugnie i dzieci urodzone za granicą przez matki-nosicielki będą mogły być zapisywane w urzędach stanu cywilnego, to handel noworodkami rozkwitnie na dobre”. Dlatego politycy domagają się od François’a Hollanda, publicznego przeciwstawienia się wszelkim naciskom mającym na celu legalizację instytucji matki-surogatki.
Ważne osobistości francuskiego życia politycznego uznały, że „należy znaleźć rozwiązania techniczne dla polepszenia sytuacji prawnej dzieci będących na terytorium Francji, bez potrzeby uginania się pod naciskami ETPCz. W przeciwnym razie Francji grozi bowiem rozwój przemysłu rodzenia dzieci na zamówienie”.
Po decyzji ETPCz sam prezydent François Hollande wykluczył legalizację kontraktów z matkami-nosicielkami, wskazując, że „Trybunał przypomniał jedynie o interesie dziecka, które musi mieć obywatelstwo”.
FLC