Skandal w Radiu Poznań. Rozgłośnia zwolniła dziennikarza Romana Wawrzyniaka za to, że w 2020 roku miał nazwać na antenie publicznego radia tzw. osoby LGBT „tęczową zarazą”. Okazało się, że po zmianie władzy w mediach publicznych nie można stawiać oporu wobec środowisk atakujących katolików. „Opiłowywanie” i cenzura kwitną.
Roman Wawrzyniak przez lata był redaktorem naczelnym w telewizji WTK w Poznaniu. W 2016 roku zaczął pracować w TVP Poznań, jednak po konflikcie z ówczesną dyrektorką Agatą Ławniczak odszedł z telewizji. W połowie 2020 roku rozpoczął pracę Radiu Poznań.
W 2020 roku Wawrzyniak w jednej z porannych audycji Radia Poznań miał nazwać tzw. osoby LGBT „tęczową zarazą” i „barbarzyńcami”. Rada Etyki Mediów uznała, że naruszył on „zapisane w Karcie Etycznej Mediów zasady: szacunku i tolerancji – nakazującą poszanowanie ludzkiej godności, oraz wolności i odpowiedzialności – zgodnie z którą wolność mediów nakłada na dziennikarzy odpowiedzialność za treść i formę przekazu”.
Wesprzyj nas już teraz!
Co takiego się wydarzyło? Otóż słowa Romana Wawrzyniaka padły w kontekście sprofanowania przez prowokatorów spod znaku LGBT monumentu Pana Jezusa, stojącego przed warszawskim kościołem pw. Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. – Nie udało się zniszczyć figury Chrystusa faszystom, nie uda się też tęczowej zarazie – powiedział wówczas publicysta.
Na słowa dziennikarza do KRRiT poskarżył się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, ale uzyskana odpowiedź nie była satysfakcjonująca. Rada uznała bowiem prawo dziennikarza do informowania o „sprawach istotnych społecznie, a także przedstawianie stanowisk różnych środowisk, które to stanowiska są często ze sobą sprzeczne”. Co więcej KRRiT uznała, że „próba ograniczania prawa do publicznego wyrażania własnych poglądów, które współcześnie jest uznawane jako standard norm cywilizacyjnych, mogłaby zostać uznana za złamanie konstytucyjnej zasady wolności słowa. Dotyczy to także audycji publicystycznych, w których wygłaszane są subiektywne opinie”.
Do sprawy odniosło się wówczas także Radio Poznań, który wskazywał, że krakowski sąd w podobnej sprawie – wytoczonej przeciwko abp. Markowi Jędraszewskiemu – uznał, że hierarcha Kościoła miał prawo do używania nawet ostrych słów w obronie wiary.
Roman Wawrzyniak potwierdził zwolnienie. Dziennikarz przekazał serwisowi press.pl oświadczenie, w którym czytamy:
„Potwierdzam, że uśmiechnięta koalicja rotacyjnego maturzysty dokonała politycznych czystek w Polskim Radiu Poznań. W moim przypadku, likwidator rozgłośni, uzasadnił decyzję o zwolnieniu argumentami wprost zapożyczonymi z uporczywej propagandy Gazety Wyborczej. Moich wiernych słuchaczy serdecznie pozdrawiam i zapraszam już w czerwcu do wolnych mediów bez cenzury”.
Źródło: press.pl, pch24.pl
TG