Londyn. Kolejny zamach i niewinne ofiary. Szok, zaskoczenie. Znów padły deklaracje jedności, a w imię dobrze znanej politycznej poprawności nikt nie ośmielił się wskazać, kto był mordercą. „Azjata”, „azylant”, żeby tylko nie powiedzieć „islamista”!
Agresor najpierw zaatakował na moście Westminster. Tam samochodem staranował co najmniej kilkunastu przechodniów. Chwilę potem uderzył w ogrodzenie parlamentu, wyskoczył z pojazdu i uderzył z nożem w ręku na policjanta zadając mu śmiertelne ciosy. Służby zareagowały szybko, sprawca został „zneutralizowany”. Drugi zamachowiec (nie wiadomo czy na pewno istnieje), zbiegł i jest poszukiwany.
Wesprzyj nas już teraz!
Wszyscy zastanawiali się kto stoi za atakiem. Świadkowie widzieli 40-letniego Azjatę. Politycy – azylanta. Tylko przez media przewinęło się zdjęcie potencjalnego sprawcy, któremu udzielana jest pomoc lekarska, sugerujące związki agresora z światem islamu.
Nieoficjalnie podano w mediach, że sprawcą miał być Trevor Brooks z drugiego pokolenia imigrantów z Jamajki, który przeszedł na islam i używał nazwiska Abu Izzadeen. Mężczyzna reprezentował niegdyś brytyjską organizację muzułmańską i był już skazany za podżeganie do terroryzmu.
Następnie część mediów wycofała się z tych twierdzeń, wskazując że Abu Izzadeen aktualnie odsiaduje kolejny wyrok, a mężczyzna wskazywany jako sprawca jest do niego tylko bardzo podobny.
Policja – milczy.
To tylko procesowa ostrożność, brak informacji czy polityczna poprawność? Europa przecież ma być otwarta, idea multikulti nie może ucierpieć. Do przyjęcia jest jeszcze tylu imigrantów z krajów muzułmańskich. O to zresztą kilka dni temu upominał się unijny komisarz ds. migracji i spraw wewnętrznych Dimitris Awramopoulos. Wręcz odgrażał się, że istnieją sposoby, by wszystkie państwa UE realizowały program relokacji imigrantów i uchodźców. Zaś KE zagroziła, że rozpocznie postępowania o naruszenia unijnego prawa wobec krajów, które nie zwiększą liczby przyjmowanych uchodźców w ramach programu…
„Islamski zamachowiec” cofa cały unijny plan. Kraje, takie jak Polska, które dotąd skutecznie opierały się przed narzucaniem relokacyjnych „kwot”, ponownie otrzymałyby argument do ręki przeciw otwieraniu się na świat islamu. Zresztą już i w Polsce pojawiły się komentarze, że pojedyncze ataki terrorystyczne nie mogą być wymówką do tego, by nie przyjmować imigrantów. Tak przekonywał na antenie TVP Info Marcin Święcicki (PO), odwołując się do chrześcijańskiej powinności Polaków. Jak mówił, w Europie żyją miliony muzułmanów nastawionych pokojowo i razem z nimi należy zwalczać muzułmański ekstremizm. To, że tzw. Państwo Islamskie zadeklarowało wysłanie do Europy wśród uchodźców swoich bojowników… to tylko niezbędny koszt tej otwartości?
„Postępowa” Europa nie chce zmądrzeć. Śmierć niewinnych ofiar ponownie przykryje będącymi już „trendy” na Twitterze hasztagami #PrayforLondon oraz #Wearenotafraid.
MA