Dwie pierwsze kobiety wkrótce przejdą wyjątkowo trudny trening w Rangers School i zostaną przyjęte do elitarnych jednostek „rangersów”. Ostateczne nastąpi to w piątek. Zostaną absolwentkami wraz z 96 innymi uczniami. To pierwszy przypadek gdy jednostka otworzyła szkolenie dla kobiet i dowód kolejnego kroku w stronę politycznej poprawności w USArmy.
Decyzja o przyjęciu kobiet w szeregi elitarnej jednostki Rangers ma na razie charakter próbny. Wiele wskazuje jednak na to, że udział kobiet w tych siłach stanie się zwyczajem. Jak powiedział sekretarz amerykańskiej armii, tegoroczny kurs pokazał, że pełen potencjał może osiągnąć każdy żołnierz „bez względu na płeć (gender)”.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie oznacza to jednak, że w ramach „rangersów” usunięto już wszelkie ograniczenia dotyczące płci. Absolwentki nie będą mogły dołączyć do elitarnego 75 Ranger Regiment. Dlatego też nie wiadomo dokładnie, jakie będą ich zadania. Decyzja ta zapadnie na niższym szczeblu – nie jest ona w bezpośredniej gestii Pentagonu.
Obecny kurs w Ranger School zaczęło 381 mężczyzn i 19 kobiet. Ukończy go 94 mężczyzn i 2 kobiety. Podczas zajęć kandydaci na członków elitarnej formacji lekkiej piechoty uczyli się prowadzić działania w górach, bagnach i lasach, przy minimalnej ilości jedzenia i snu. W ramach zajęć mieli także treningi sprawnościowe, nawigacyjne, skoki spadochronowe, ćwiczenia na helikopterach itp.
Ukończenie przez kobiety szkolenia dla „rangersów” wpisuje się w inwazję politycznej poprawności i genderyzmu na amerykańską armię. Do ostatniej dekady XX wieku homoseksualiści nie mieli prawa służyć w wojsku. W wyniku zatwierdzonej przez Senat propozycji Billa Clintona wprowadzono zasadę „don’t ask don’t tell” (nie pytać i nie mówić o homoseksualizmie) obowiązującą od 1993 do 2011 roku. Następnie, za sprawą działań Baracka Obamy zniesiono i tą kompromisową zasadę. W efekcie nawet homoseksualiści przyznający się do swojej orientacji mają prawo do służby w amerykańskiej armii.
Źródło: edition.cnn.com
mjend