Na początku tygodnia marszałek Marek Kuchciński zaprosi przedstawicieli klubów parlamentarnych na rozmowę w sprawie możliwości rozwiązania sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Premier Szydło umywa ręce i chce, by to Sejm wypracował rozwiązanie sporu po tym, jak swoją opinię wygłosiła Komisja Wenecka.
– W związku z tym, że rozwiązanie tej sytuacji wymaga współpracy wszystkich sił politycznych w Polsce, premier Beata Szydło, traktując z powagą opinię komisji i szanując demokrację, postanowiła przekazać tę opinię do Sejmu, na ręce pana marszałka Marka Kuchcińskiego, wraz ze wszystkimi naszymi uwagami i zastrzeżeniami. – oświadczył rzecznik rządu Rafał Bochenek. – Parlamentarzyści, którzy są reprezentantami narodu, powinni podjąć wspólną pracę nad wyjściem z politycznego sporu – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Wedle słów rzecznika Beaty Szydło, skoro ustawa o TK była projektem poselskim, to „spór ten powinien być rozwiązany przy współpracy wszystkich klubów parlamentarnych”.
Fakty TVN donoszą, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński zamierza zaprosić na spotkanie przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych, którzy mają się odnieść do propozycji premier.
Jak jednak podaje dziennik „Rzeczpospolita”, poszczególne partie na spotkanie z Kuchcińskim się zgadzają, ale stawiają warunki – według PO i .Nowoczesnej, rząd zobowiązany jest do publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Przedstawiciele opozycji twierdzą, że dopiero po jego publikacji możliwe są jakiekolwiek dalsze rozmowy.
Inne rozwiązanie sugeruje Paweł Kukiz, który proponuje by opublikować orzeczenie Trybunału, a potem „zamknąć szefów poszczególnych partii w jednym pokoju i nie wypuszczać, dopóki nie znajdą wspólnego, kompromisowego rozwiązania”.
Według polityków PiS, w tym szefa resortu sprawiedliwości, ogłoszony przez Trybunał wyrok nie jest orzeczeniem, gdyż został opracowany przez grupę sędziów nieuprawnioną do tego ustawą. Chodzi o ustawę o TK, którą to Trybunał uznał za niekonstytucyjną – ale uznał ją za taką już przed wydaniem wyroku, gdyż zebrał się w składzie niedopuszczalnym według przepisów ustawy. Do tej pory w Polsce obowiązywała zasada domniemania konstytucyjności ustaw, tym razem złamana przez prezesa Rzeplińskiego.
Źródło: „Rzeczpospolita”, TVN
kra