Paweł Rabiej, jeden z czołowych polityków formacji Ryszarda Petru, wyznał w Polsat News, że jest homoseksualistą. Portal Wirtualna Polska zauważa, że o Rabieju od dłuższego czasu mówi się w kontekście walki o stanowisko prezydenta Warszawy. Zdaniem ekspertów deklaracja aktywisty .Nowoczesnej to przede wszystkim zagrywka polityczna.
Jak powiedziała w rozmowie z wp.pl dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, politycy .Nowoczesnej poza Ryszardem Petru i kilkoma kobietami aktywnymi w parlamencie, nie są w ogóle rozpoznawalni. Chcąc ubiegać się o stanowisko prezydenta stolicy prawdopodobny kandydat musiał więc zawalczyć o rozpoznawalność. Zrobił to w sposób głośny, a więc skuteczny. Dziś mówią o nim wszystkie media, zaś wcześniej mało kto wiedział kim jest Rabiej.
Wesprzyj nas już teraz!
– Na pewno konsultował to ze swoją formacją polityczną i doszli do wniosku, że może mu to pomóc – oceniła zachowanie polityka dr Pietrzyk-Zieniewicz.
Zgadza się z nią Zbigniew Lazar, ekspert ds. reputacji. Nie ma on jednak pewności, czy deklaracja pomoże Rabiejowi w walce o fotel prezydenta stolicy. – Nowoczesna kieruje swój program do elektoratu liberalnego. Myślę, że w nim na pewno zyska sympatię, ale co do reszty, to mam wątpliwości – ocenia.
Zdaniem dr Pietrzyk-Zieniewicz „tęczowy” aktywista formacji Ryszarda Petru wyprzedził ruch przeciwników politycznych. Gdyby rzeczywiście kandydował w stołecznych wyborach, fakt jego skłonności z pewnością zostałby ujawniony w niespodziewanych dla niego okolicznościach.
Eksperci nie wykluczają również, że Rabiej chciał zmniejszyć szanse na zostanie prezydentem Warszawy innego homoseksualisty, Roberta Biedronia. Pojawiają się pogłoski, że były aktywista Ruchu Palikota chciałby zamienić Słupsk na Warszawę.
Sam Paweł Rabiej zdecydowanie odrzuca opinie ekspertów łączące jego homo-deklarację z polityczną aktywnością.
Źródło: wp.pl
MWł