Gdy Barrack Obama obejmował urząd prezydenta, oznajmił, że jego polityka będzie antytezą tej, którą prowadził Geroge Bush. Deklarował wyciągnięcie ręki do wrogów, a także rezygnację z pełnionej przez USA roli jedynego światowego lidera. Polityka Obamy okazała się nieskuteczna, a jej główny skutek to osłabienie międzynarodowego wizerunku prezydenta USA.
– Wyciągniemy do nich rękę, jeśli chcą rozewrzeć pięść – mówił Obama o swojej wizji relacji z Syrią i Iranem. Naiwne marzenia prezydenta o możliwości złagodzenia tych reżimów spełzły jednak na niczym. To właśnie nienawiść do Ameryki legitymizuje ich władzę. Rezygnacja z niej spowodowałaby utratę głównego narzędzia propagandowego, którym dysponują przywódcy tych krajów. Zdaniem heritage.org, łagodna polityka zagraniczna urzędującego prezydenta przyczyniła się do rozwoju programu atomowego Iranu.
Wesprzyj nas już teraz!
Heritage.org szczególnie krytykuje postawę Obamy wobec Syrii. Była i jest ona łagodna, pomimo wsparcia Syrii dla grup terrorystycznych, z których część była odpowiedzialna za śmierć amerykańskich żołnierzy w Iraku i Libanie oraz zaangażowanie tego państwa w zabójstwo byłego przemiera Libanu – Rafika Hariria.
Próby zjednania sobie tyranów nie pomogły interesom USA. Wydarzenia w świecie podczas kadencji Obamy obróciły się na niekorzyść tego kraju. Program nuklearny Iranu jest coraz bliższy ukończenia, rządy krajów wybranych w następstwie „Arabskiej Wiosny” pogardzają Stanami Zjednoczonymi i amerykańskimi wartościami. Także nierealny, jednoroczny termin na pokój między Izraelem, a Palestyńczykami przynosi negatywne konsekwencje. Portal heritage.org zalicza do nich forsowanie przez Palestyńczyków na forum ONZ prawa do posiadania własnego państwa. Zabicie Osamy bin Ladena wydaje się jedynym pozytywnym aspektem polityki Obamy. Jednak mimo to zagrożenie islamskim terroryzmem jest nadal aktualne.
Źródło: blog.heritage.org
Marcin Jendrzejczak