Kim Chol – północnokoreański wiceminister obrony – został stracony. Oficjalnym powodem egzekucji było naruszenie 100-dniowej państwowej żałoby po śmierci ojca aktualnego przywódcy. Chol miał pić alkohol i nie wyrażać odpowiedniego żalu po śmierci Kim Dzong Ila.
Do egzekucji doszło w styczniu, dygnitarz został rozstrzelany moździerzem – Kim Dzong Un miał wydać bezpośrednie polecenie, by po ciele polityka nie pozostało żadnych śladów. Egzekucja stanowi kolejny przykład praktyk północnokoreańskiego reżimu, który nawet nie stara się przekonać zachodniej opinii publicznej o chociaż pozornej legitymacji własnych rządów.
Wesprzyj nas już teraz!
Phenian po dziś dzień utrzymuje liczne obozy „reedukacyjne”, przypominające o najmroczniejszych aspektach stalinizmu. Udokumentowano m. in. praktyki w Obozie nr 22, w którym warunki odpowiadają nazistowskim obozom koncentracyjnym, a na osadzonych prowadzone są eksperymenty, w tym także z bronią chemiczną. Paradoksalnie, trwające zbrodnie jak i sam głód trapiący społeczeństwo totalitarnego państwa nie przyciągają uwagi mediów ani reakcji społeczności międzynarodowej.
Jak twierdzą zachodni komentatorzy, czystki są elementem umacniania pozycji Kim Dzong Una. Śmierć Ila wywołała próby konsolidacji władzy wokół resortów siłowych, według niektórych doniesień, w budynkach sztabu dochodziło do otwartej wymiany ognia. W tym roku zgładzonych zostało co najmniej 30 wysokiej rangi dygnitarzy, w tym szef armii Ri Yong-ho, Ri Kwang-gon kierujący centralnym bankiem Korei Północnej, a także oficerowie kierujący wywiadem.
Źródło: tfp.org / telegraph.co.uk
mat