Polowanie na rasistów dotknęło żeński sport siatkarski. Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej nałożyła surową karę na Serbkę Sanję Djurdjević, bo ta podczas meczu z Tajlandią wykonała „gest skośnych oczu”.
1 czerwca serbska żeńska drużyna siatkarska rozgrywała w ramach Ligii Narodów mecz z Tajlandią. Serbki wygrały 3:0. Wiktoria była jednak gorzka, a to wskutek zarzutu wspierania rasizmu. Libero serbskiej drużyny, Sanja Djurdjević, wykonała gest określany przez media jako „gest skośnych oczu”. Gest ten miałby być obraźliwy – choć w istocie nie wiadomo właściwe, dlaczego. Media próbując wytłumaczyć tę rzekomą obraźliwość powołują się na artykuł z rządowego chińskiego Global Times z 2017 roku. Global Times tłumaczył wówczas, że „niektórzy Chińczycy” są wrażliwi na ów gest ze względu na „upokarzające porażki, jakich [Chińczycy] doświadczyli ze strony ludzi Zachodu na wielu płaszczyznach”.
Gest siatkarki został nagłośniony w mediach społecznościowych. Posypały się oskarżenia o rzekomy rasizm. Oliwy do ognia dolali siatkarze ze Stanów Zjednoczonych; dwóch reprezentantów męskiej drużyny amerykańskiej określiło w mediach społecznościowych gest Serbki jako nieakceptowalny.
Wesprzyj nas już teraz!
Sama Djurdjević wyjaśniła, że o żaden rasizm nie chodziło. Przeprosiła jednak i opublikowała nagranie, na którym zalewa się łzami, pocieszana przez siatkarki z Tajlandii wybaczające jej ten „rasistowski” czyn.
W efekcie, oprócz lawiny hejtu, Serbkę dotknęły też kary. Djurdjevć została wykluczona przez Federację z dwóch kolejnych spotkań. Z kolei serbski związek piłki siatkowej ukarano grzywną 20 tys. franków szwajcarskich za to, że jego przedstawiciel próbował tłumaczyć, iż gest wcale nie był rasistowski i nie należy go odbierać tak negatywnie.
Jak powiedziała w rozmowie z portalem Sport.pl Jelena Blagojević, Serbka grająca w drużynie z Rzeszowa, cała sprawa została nakręcona przez sportowców z Ameryki. Jej zdaniem może chodzić o to, że Serbki są mistrzyniami świata i wicemistrzyniami olimpijskimi i Amerykanie „nie potrafią nam na boisku czegoś udowodnić”.
Źródło: sport.pl
Pach