Do Marka Kuchcińskiego, Marszałka Sejmu RR wpłynęła opinia Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich na temat lewicowego projektu liberalizującego tzw. prawo aborcyjne. Jak podkreślają lekarze proaborcyjny projekt „Ratujmy Kobiety” jest „niezgodny z aktualną wiedzą medyczną o rozwoju przedurodzeniowym dziecka, zasadami etyki, w tym etyki i deontologii zawodów medycznych oraz psychologią rozwoju dziecka”.
W swojej opinii KSLP wskazało, że przyjęcie rozwiązań zawartych w projekcie ustawy „o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie” Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Ratujmy Kobiety” byłoby „sprzeczne z zasadami naszej chrześcijańskiej cywilizacji, spowodowałoby wyniszczenie i moralną degrengoladę społeczeństwa”. Jak podkreślili lekarze, Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „postanowił ratować kobiety – przed dziećmi”.
Wesprzyj nas już teraz!
KSLP podkreśliło fakt, że w projekcie unika się czytelnych społecznie osobowych określeń „matka” i „dziecko” i zastępuje się je wyrazami „kobieta ciężarna” i „płód”. To zabieg mający na celu degradację macierzyństwa i traktowanie go jedynie w „kategoriach uciążliwego obowiązku”. – Takie podejście nie jest zgodne z wiedzą na temat przeżyć kobiet w okresie prokreacji i ma za zadanie uzasadnić pozbawianie życia tego „płodu” – podkreślili. Razi też sformułowanie „prawa reprodukcyjne”, które jest dosłownym zaczerpnięciem z języka angielskiego, gdy w Polsce mówiąc o reprodukcji mamy na myśli procesy rozmnażania u zwierząt.
Projekt posługuje się też takimi terminami jak „zapłodnione jajo”, które zastępuje słowo „zarodek”. – Celem tej słownej ekwilibrystyki jest manipulacja polegająca na określaniu ciąży jako czasu od momentu zagnieżdżenia zarodka w błonie śluzowej macicy. W następstwie takiego semantycznego zabiegu niszczące działania wobec zarodków poczętych w sposób naturalny lub in vitro przed ich zagnieżdżeniem się nie są określane jako poronne – zauważyło KSLP.
Projekt idzie dalej i usiłuje zawęzić prawo do wolości sumienia personelu medycznego zmuszając lekarza do udzielania pacjentom informacji o antykoncepcji oraz diagnostyce prenatalnej, „zgodnie ze wskazaniami wiedzy medycznej” także wówczas, kiedy matka wyrazi zamiar zabicia dziecka, jeśli wynik badania prenatalnego będzie nieprawidłowy. – Absolutnie niezgodne z etyką lekarską jest umożliwienie w ramach Ustawy sterylizacji na życzenie, zmuszające lekarza do trwałego okaleczania pacjentów, ludzi często nieświadomych odległych konsekwencji tych procedur – ocenili lekarze.
Opiniujący projekt zauważyli także, iż wprowadzanie do programów nauczania „Wiedzy o seksualności człowieka” już od pierwszych klas szkoły podstawowej jest „przejawem ignorancji wobec psychologii rozwoju dziecka, przyczyni się do deprawacji młodzieży, przedwczesnej inicjacji seksualnej”. Takie rozwiązanie narusza też prawa rodziców do indywidualnej edukacji swoich dzieci w okresie przedpokwitaniowym. – Autorzy projektu Ustawy niesłusznie zakładają, że przekazanie wiedzy wystarczy by zmienić zachowania w sferze seksualnej. Potrzebne jest wychowanie do dorosłego, odpowiedzialnego życia – zaznaczyli eksperci.
W stanowisku za niedopuszczalne uznano rozwiązanie ułatwiające dostęp do środków zapobiegania ciąży m.in. dzieciom oraz propozycje, by środki te były refundowane, czyli traktowane tak jak środki ratujące życie.
Lekarze za „naganne moralnie, niezgodne z ochroną życia człowieka, zasadami etyki lekarskiej oraz niezgodne z troską o zdrowie kobiet” uznali rozwiązanie zakładające „prawo kobiety do przerwania ciąży do końca 12 tygodnia” na jej życzenie. Jak ocelili, będzie ono skutkowało deprawacją społeczeństwa, upowszechnieniem nieuporządkowanych kontaktów seksualnych, zwiększenie częstości chorób przenoszonych drogą płciową, nowotworów narządów rodnych, niepłodności i trudności w donoszeniu ciąży.
KSLP w swoim stanowisku dotyczącym projektu wytknęli liczne błędy i rozwiązania będące w sprzeczności z obowiązującym prawem, czy godzące w Kodeks Etyki Lekarskiej. Lekarze zauważyli, że projekt dopuszcza możliwość wykonania aborcji nawet do 24 tygodnia ciąży, co oznacza, że wiele z tych dzieci „będzie rodziło się po aborcji żywe, trzeba je będzie dobić po urodzeniu by wykonać do końca wyrok śmierci”. Ponadto dzieci nienarodzone z chorobą uniemożliwiającą samodzielne życie będą mogły być zabijane w ciąży zaawansowanej, aż do momentu porodu. – W swoim zapale niszczenia człowieczeństwa nieurodzonego dziecka autorzy Ustawy zapędzili się tak daleko, że płodem proponują nazywać dziecko już urodzone – wskazało KSLP.
Niepokój lekarzy wzbudziły też lewicowe pomysły na ingerowanie w ustawę o zawodzie lekarza i lekarz dentysty poprzez usunięcie z niej wyrazów „dzieci poczęte”. „Ma to na celu wykonywanie w okresie prenatalnym a zakazanych etycznie działań medycznych, ponieważ zgodnie z tym artykułem dzieci poczęte, osoby ubezwłasnowolnione, żołnierze służby zasadniczej oraz osoby pozbawione wolności nie mogą uczestniczyć w eksperymentach badawczych. Autorzy ustawy szykują prawdopodobnie grunt pod przyszłe eksperymenty z zarodkami ludzkimi, klonowaniem czy wytwarzaniem chimer ludzko – zwierzęcych” – wskazało KSLP.
Jaki będzie skutek lewicowych „ratujących kobiety” zmian? To zwiększenie wydatków na „leczenie bezpośrednich powikłań aborcji, na pomoc kobietom, u których aborcje spowodują powstanie odległych następstw somatycznych: niepłodności, trudności w donoszeniu ciąży, nowotworów oraz zaburzeń psychologicznych”. Do tego należy dodać pogłębiający się kryzys demograficzny i problemy z systemem emerytalnym.
– Projekt zawiera cały szereg błędów rzeczowych, niezgodności z wiedzą medyczną. Jest nie do zaakceptowania ze względu na jego zawartość godzącą w prawo naturalne i zasady moralne oraz na jego negatywne następstwa dla zdrowia kobiet i dzieci – podsumowało KSLP.
MA