Polscy kapucyni pracujący w Republice Środkowoafrykańskiej pilnie potrzebują modlitewnego wsparcia oraz pomocy dyplomatycznej. Od dwóch tygodni atakowane są misje, a w ostatnich godzinach wpisy jednego z misjonarzy dobitnie pokazują, że islamiści polują na polskich kapucynów, misjonarki i innych mieszkańców misji.
„Uciekliśmy w trawy. 6 samochodów z Seleką wkroczyło do Ngaoundaye. Zmierzają w kierunku Ndim” – SMS tej treści wysłał minionej nocy do Polski o. Benedykt Pączka OFM Cap. Rano nadeszła kolejna wiadomość: „Seleka idzie piechotą w naszą stronę. Uciekamy w pola. Idzie z nami bardzo dużo ludzi”.
Wesprzyj nas już teraz!
Co najmniej 75 osób zginęło w ciągu ostatnich 24 godzin w rezultacie walk między muzułmanami i chrześcijanami w Republice Środkowoafrykańskiej – poinformowała policja. Walki w Republice Środkowoafrykańskiej wybuchły z nową siłą po wycofaniu się muzułmańskich rebeliantów z koalicji Seleka ze stolicy kraju Bangi w ub. miesiącu. Według miejscowych źródeł, mają one często charakter odwetu na chrześcijanach.
Polskie MSZ zaapelowało, by Polacy, którzy znajdują się w Republice Środkowoafrykańskiej jak najszybciej opuścili ten kraj. Według danych MSZ z zeszłego tygodnia, jedynymi Polakami są tam misjonarki i misjonarze. – Pasterze nie zostawiają swoich owieczek – mówi zdecydowanie o. Benedykt.
Kapucyni wiedzą, że zostali pozostawieni sami sobie, mimo iż polski MSZ i Francuzi z wojskowej misji pokojowej wiedzą o ich sytuacji. Już od dwóch tygodni są sami, wystawieni na łatwy łup dla bandytów z muzułmańskiej Seleki. Jak podkreśla o. Pączka, wciąż trwa mroczna zabawa w chowanego, w której stawką jest życie lub śmierć. Z relacji kapucyna wynika, że muzułmanie są bardzo dobrze uzbrojeni – mają kałasznikowy i granatniki przeciwpancerne.
Źródło: facebook.pl, stacja7.pl, polskieradio.pl
pam