We wtorek przed południem do Afryki odleci grupa pięciu żołnierzy wchodzących w skład polskiego kontyngentu w Mali. W sumie do kraju w którym trwa francuska interwencja wojskowa poleci dwudziestu polskich żołnierzy.
Dowódcą polskiej misji mianowany został podpułkownik Adam Jangrot, wcześniej pełniący służbę m.in. w Afganistanie, Kongo i Czadzie. Wkrótce do pierwszej transzy wojskowych dolecieć ma piętnastu kolejnych żołnierzy. Ich zadaniem będzie szkolenie malijskich logistyków, saperów i specjalistów od transportu.
Wesprzyj nas już teraz!
W poniedziałek prezydent Francji Francois Hollande stwierdził, iż operacja wojskowa w Mali weszła w ostatnią fazę. Ten etap działań ma zakończyć się ostatecznym wygnaniem radykalnych islamistów z Adrar des Iforas, płaskowyżu na południu Sahary, przy granicy z Algierią. Podczas bitwy, do której doszło tam w weekend, zginęło prawie stu islamistów i 23 żołnierzy elitarnej jednostki czadyjskiej armii.
Rząd w Paryżu zapowiadał, że już w marcu chce zacząć wycofywać swoje wojska z tego kraju. Jednak wydaje się to mało prawdopodobne. Zaangażowanie terrorystów z Al-Kaidy jest coraz większe. I to ich plany i zamierzenia są obecnie realizowane. A cel, powstanie kolejnego islamskiego państwa, będącego bazą dla terrorystów, nie jest już tak odległy.
Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że obiecana przez premiera Tuska prezydentowi Francji polska misja w Mali kosztować będzie ponad 12 milionów euro.
Źródło: Polskie Radio, rp.pl
kra