Jeśli prezydent Andrzej Duda zaakceptuje wniosek premier Beaty Szydło, do Iraku i Kuwejtu wyruszą dwa kontyngenty polskich żołnierzy wraz z czterema samolotami F-16. Ponad dwustu wojskowych prowadzić będzie szkolenia sił rządowych, a także misje rozpoznawcze na terenach zajętych przez Państwo Islamskie.
Jak powiedział Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, maksymalnie 150-osobowy kontyngent, który trafi do Kuwejtu wzmocniony samolotami bojowymi, zajmie się w ramach międzynarodowej koalicji rozpoznaniem. Grupa „iracka” będzie znacznie mniej liczna. Sześćdziesięciu żołnierzy oraz pracowników Wojsk Specjalnych będzie doradzać i szkolić tamtejsze siły specjalne.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef BBN nazwał polski udział w działaniach koalicji „wyrazem solidarności”. – Prezydent Andrzej Duda wielokrotnie podkreślał, że Polska, oczekując od sojuszników wsparcia na flance wschodniej NATO, gotowa jest wesprzeć pozostałe państwa Sojuszu w zwalczaniu zagrożeń na flance południowej – przypomniał.
W środę minister obrony Antoni Macierewicz wyraził nadzieję, iż polskie F-16 trafią na Bliski Wschód jeszcze przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie. – Wszystkie przygotowania, rozpoznanie, wydzielenie sił, żołnierzy, pilotów zostało już zakończone. Jesteśmy gotowi, załogi są gotowe do startu – przyznał.
Powołana przez Stany Zjednoczone we wrześniu 2014 r. koalicja przeciwko ISIS liczy obecnie 66 państw. Otrzymała zadanie ostatecznego pokonania Państwa Islamskiego, uznanego przez ONZ za grupę terrorystyczną.
Kolejne decyzje dotyczące działań sił międzynarodowych na Bliskim Wschodzie mają być zatwierdzone w trakcie warszawskiego szczytu Paktu Północnoatlantyckiego.
RoM
wPolityce.pl/PAP