Polska dostała zielone światło dla rozmów z firmą Pfizer w sprawie dalszych dostaw szczepionek przeciw COVID-19 – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Jak przekonywał minister zdrowia Adam Niedzielski, rząd nie ma pieniędzy na realizację kolejnej transzy zamówień.
KE dotychczas twierdziła, że umowę z dostawcami można zmienić jedynie na poziomie unijnym, bo to Bruksela zawierała umowę ramową – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Dzisiaj Bruksela zrzuca odpowiedzialność za renegocjacje umów na barki państw członkowskich.
Konieczność renegocjacji zawartej w imieniu m.in. Polski umowy to „być albo nie być” dla finansów systemu ochrony zdrowia. Jak informuje DGP, za szczepionki, które do tej pory były finansowane z budżetu państwa, od tego roku ma płacić NFZ.
Wesprzyj nas już teraz!
„Ustawowo zagwarantowano na ten cel 5,5 mld zł w jego funduszu zapasowym. Problem w tym, że w kasie NFZ brakuje dziś ponad 10 mld zł. Po pieniądze z funduszu zapasowego sięgnąć jednak nie można” – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.
Sam sposób zawarcia umowy jest przedmiotem śledztwa Prokuratury Europejskiej. Okazało się, że szefowa KE, Ursula von der Leyen bez konsultacji z odpowiednimi podmiotami, w imieniu państw członkowskich osobiście zamówiła gigantyczne ilości preparatów drogą SMS-ową. Co więcej, dzięki staraniom szefowej KE, amerykański producent uzyskał uprzywilejowaną pozycję wśród dostawców szczepionek przeciw COVID-19 na rynku europejskim.
Komisja Europejska przeznaczyła również 320 milionów euro na badania nad terapiami genowymi mRNA. Pieniądze trafiły do Padwy, gdzie w uniwersyteckim projekcie uczestniczy biotechnologiczna firma męża przewodniczącej KE, Heiko von der Leyena.
Źródło: własne PCh24.pl / PAP
PR
„Von der Leyen nie spadnie włos z głowy”. Pandemiczny przekręt szczepionkowy bez rozliczenia?