Kryzys w Europie mocno uderzył w sektor budowlany. Produkcja budowlano-montażowa spada praktycznie w całej Unii. Jak wynika z danych Eurostatu, Polska znalazła się wśród państw, które ucierpiały najmocniej. W Europie są tylko dwa państwa, których sektor budowlany przeżywa większe problemy.
Produkcja budowlano-montażowa spadła o 1,4 proc. we wrześniu 2012 r. w strefie euro i o 1,8 proc. w całej Unii Europejskiej miesiąc do miesiąca – podał Eurostat. W sierpniu produkcja budowlana rosła odpowiednio o 0,6 proc. i 0,2 proc. W porównaniu do poprzedniego roku wskaźnik ten spadł we wrześniu o 2,6 proc. w strefie euro i o 5,8 proc. w UE.
Wesprzyj nas już teraz!
Kondycja sektora budowlanego jest poważnym problemem w całej Unii Europejskiej. We wrześniu w ujęciu miesięcznym aż 11 krajów odnotowało spadek produkcji budowlano-montażowej. Najmocniej ucierpiała Portugalia (- 13,4 proc.), Włochy (-8 proc.) i Rumunia (4 proc.). Tylko trzy państwa zanotowały wzrost produkcji budowlanej – Słowenia (17,1 proc.), Niemcy (2,7 proc.) oraz Szwecja (1 proc.).
W porównaniu z 2011 rokiem sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Produkcja budowlana spadła w 12 krajach Wspólnoty – wynika z dostępnych danych Eurostatu. Polska znalazła się wśród trzech państw, w których wskaźnik ten obniżył się najmocniej.
Polski sektor budowlany zanotował spadek produkcji o 16,7 proc. rok do roku. Główne problemy branży to przede wszystkim zatory płatnicze, spadek zamówień oraz nadpodaż mieszkań. Gorsze wyniki mają tylko Portugalia (-18,2 proc.) i Włochy (-17,8 proc.). W tym samym czasie produkcja w budownictwie zwiększyła się tylko w dwóch krajach – w Szwecji (4,5 proc.) oraz w Niemczech (4 proc.).
Nadpodaż mieszkań to efekt m.in. obniżonych stóp procentowych i w konsekwencji większej dostępności kredytu, będącego dla deweloperów sygnałem, by budować więcej mieszkań. Podobną rolę odegrał rządowy program dopłaty do kredytów mieszkaniowych, obecnie zastępowany przez następną edycję. Cel dopłat, jak wskazuje nazwa – „Rodzina na swoim” czy też „Mieszkania dla Młodych” jest co do zasady populistyczny. Mniej uwagi poświęcono rzeczywistym potrzebom gospodarczym, jednakże jest to norma, jeśli chodzi o działania rządu – programy stymulacyjne są bardzo często chybione, nie spełniają swoich ról, a nierzadko również wydatnie szkodzą.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.forsal.pl