Telewizyjna wypowiedź dr Ewy Kurek na temat zbrodni w Jedwabnem oburzyła przedstawicieli żydowskiej loży B’nai B’rith Polin. Domagają się oni reakcji ze strony kierownictwa TVP Info.
W miniony czwartek polska historyk zajmująca się stosunkami polsko-żydowskimi wyraziła poważne wątpliwości na temat liczby ofiar zbrodni, której inicjatorami i głównymi sprawcami – wbrew funkcjonującej oficjalnie wersji żyrowanej także przez instytucje polskie – w przekonaniu wielu badaczy byli okupanci niemieccy.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak powiedziała w telewizyjnym studiu Ewa Kurek, bez dokonania ekshumacji trudno ustalić, ile osób zginęło w Jedwabnem. Historyk goszcząca w programie „Cztery strony” Magdaleny Uchaniuk zarzuciła też naczelnemu rabinowi Polski Michaelowi Schudrichowi kłamstwo dotyczące rzekomej niedopuszczalności ekshumacji zwłok w myśl prawa żydowskiego. – Niech się rabin Schudrich modli, aby mu Pan Bóg żydowski wybaczył kłamstwa, jakie firmuje lub niewiedzę – powiedziała dr Kurek.
Przeciwko tym stwierdzeniom zaprotestowali członkowie reaktywowanej w 2007 roku żydowskiej organizacji w Polsce. „[Rabin Schudrich] jako Żyd i rabin ma prawo do własnego stanowiska w każdej sprawie, m.in. w sprawie dopuszczalności ekshumacji” – napisali reprezentanci B’nai B’rith Polin. Uznali za obraźliwą sugestię, iż naciski na wstrzymanie ekshumacji przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego spowodowane były zamiarem ukrycia prawy o zbrodni, za dokonanie której od lat oskarżani są Polacy. „Oczekujemy, że TVP Info zajmie w tej sprawie stanowisko” – napisali w imieniu loży Jan Woleński i Sergiusz Kowalski.
RoM
rp.pl