Ważny kontrakt na dostawę wozów zabezpieczenia technicznego dla indyjskiej armii stanął pod znakiem zapytania. Według nowego prezesa spółki, umowa jest nieopłacalna i musi zostać renegocjowana. Związkowcy protestują.
Według związkowców, zerwanie umowy może przynieść poważne konsekwencje. – To oznaczałoby koniec dla naszego zakładu – powiedział Zdzisław Goliszewski, przewodniczący Solidarności w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy. – Będzie to równoznaczne z likwidacją Bumaru-Łabędy, która zresztą, jak nas poinformowano, również jest rozważana przez nowe władze – podkreślał związkowiec.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ten kontrakt był przygotowywany od kilku lat. Podpisano go z wielką pompą. Do jego opłacalności początkowo miało również zastrzeżenia Ministerstwo Skarbu Państwa, które jednak ostatecznie zaakceptowało warunki kontraktu. Rada nadzorcza zatwierdziła zarówno samą umowę, jak i jej realizację w Łabędach, podkreślając, że ten kontrakt jest priorytetem dla całej grupy. Dzisiaj przychodzi nowy prezes i wywraca wszystko do góry nogami – zauważył Goliszewski.
Maszyny opracowane na podstawie podwozia czołgu T-72 zaprojektowane zostały do obsługi technicznej pojazdów bojowych. W ciągu ostatnich lat Polska sprzedała już do Indii już 352 takie wozy. W 2011 roku Bumar zawarł umowę na dostawę kolejnych 204 wozów WZT-3. Kontrakt opiewa na blisko 275 mln dolarów. Tym razem WZT-3 produkowane mają być już w Indiach na podstawie podzespołów z Polski -–– W przypadku odstąpienia od umowy oznaczać to będzie, że Bumar za darmo udostępnił Hindusom swoją technologię, bo żadne pieniądze jeszcze do nas z Indii nie wpłynęły – podkreślił Goliszewski.
Źródło: tvp.info
mat