Sąd orzekł, że jeśli kobieta prosząca o założenie wkładki wczesnoporonnej kierowana jest do innego lekarza, jest to forma dyskryminacji ze względu na płeć: mężczyźni bowiem nie spotykają się z sytuacją, że lekarz rodzinny z powodu sprzeciwu sumienia odeśle ich gdzie indziej – mówi w rozmowie z tygodnikiem „Przewodnik Katolicki” dr Katarzyna Jachimowicz, polska lekarka zwolniona z pracy w Norwegii za powołanie się na klauzulę sumienia.
Kuriozalność wyroku została skomentowana przez adwokata Polki. – W takim razie mężczyźni są dyskryminowani, bo nie poddaje się ich takim badaniom jak cytologia. Podobnie jest z rakiem piersi u mężczyzn, nie ma profilaktycznej mammografii, a zachorowania się zdarzają – twierdzi lekarka. Dodaje, że „nikt w czasie procesu nie zastanawiał się nad klauzulą sumienia”. Jedynym tematem sporu okazała się „dyskryminacja ze względu na płeć”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dr Jachimowicz przyznaje, że nie spodziewała się zwycięstwa w sądzie pierwszej instancji i poniekąd cieszy się, że sprawa będzie miała swój dalszy ciąg, ponieważ pozwoli to nagłośnić problem. Lekarka nie kryje nadziei, że uda się zatrzymać „galopującą liberalizację” tego typu przepisów w Polsce. – Jeśli nie zrobi się tego na czas, za chwilę będziemy mieli u nas drugą Norwegię – uważa. Jej zdaniem, trwa wojna między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci. – Takich walk nie wygrywa się ani krzykiem, ani prawną przepychanką – zaznacza. W jej opinii dużo ważniejsze niż wyroki sądu są miłość, przebaczenie i świadectwo.
Katarzyna Jachimowicz rozpoczęła pracę na stanowisku lekarza rodzinnego w gminie Sauhered w 2008 roku. Przed podpisaniem umowy zakomunikowała pracodawcy, że nie będzie kierować pacjentek na aborcję ani zakładać im domacicznych wkładek wczesnoporonnych, co nie spotkało się z jego sprzeciwem, ponieważ było w pełni zgodne z obowiązującym wówczas prawem.
Całkowite zniesienie klauzuli sumienia spowodowało, że Polka straciła pracę. Powód? Motywowana sprzeciwem sumienia odmowa zakładania tzw. spiralek. Mimo, że wielu innych lekarzy w byłym miejscu pracy dr Jachimowicz również odmawia wykonania tego typu „zabiegu”, to jednak nie zostali oni zwolnieni. Okazało się, że rzekoma „niekompetencja” pracowników jest „mniejszym złem” niż sprzeciw sumienia.
Źródło: „Przewodnik Katolicki”, pch24.pl
TK