Imigracja to dziś jedna z najbardziej zapalnych kwestii w debacie publicznej w Polsce. Według informacji podanych na początku 2025 roku liczba cudzoziemców przebywających obecnie w Polsce waha się między 2,5 a 2,8 miliona osób, co oznacza, że stanowią oni od 6,6 do 7,5 procent populacji liczącej ok. 37,5 miliona mieszkańców. Obecnie około 75 procent przybyszów to obywatele Ukrainy – wielu z nich przyjechało jeszcze przed rosyjską inwazją, zachęceni możliwością zatrudnienia oraz bliskością kulturową i językową. Pozostałe 25 procent to często Rosjanie, Syryjczycy, Afgańczycy, Hindusi, Kolumbijczycy, czy obywatele państw Afryki Subsaharyjskiej.
Istnieją dwa główne kanały imigracji do Polski. Jeden z nich to granica wschodnia, zwłaszcza odcinek z Białorusią, który pozostaje miejscem intensywnej presji migracyjnej, w dużej mierze inspirowanej i sterowanej przez działania o charakterze politycznym, co ma szczególne znaczenie w kontekście bezpieczeństwa państwa. Drugi zaś, o którym ostatnio coraz więcej się mówi i pisze to wtórny napływ migrantów z terytorium Niemiec – zarówno w ramach formalnych procedur, jak i poprzez nieformalne przekraczanie granicy wewnątrz strefy Schengen. Oba szlaki – wschodni i zachodni – tworzą swoiste „kleszcze migracyjne”, które sprawiają, że Polska staje się nie tylko krajem tranzytowym, ale coraz częściej także i docelowym dla migrantów z odległych regionów świata.
Wokół tematu imigracji do Polski narosło wiele emocji, uproszczeń i wzajemnych oskarżeń, a sposób jego przedstawiania zależy w dużej mierze od światopoglądu danego medium. Choć, zgodnie z tradycyjną etyką dziennikarską, środki masowego przekazu powinny być obiektywne, dziś niestety rzadko działają w tym duchu. Przeciwnie, ich przedstawiciele wyrażają na ogół poglądy zgodne z zapatrywaniami politycznymi swych przełożonych czy właścicieli.
Wesprzyj nas już teraz!
W niniejszym raporcie analizuję, jak różne nurty medialne w Polsce – liberalne, lewicowe i prawicowe – komentują zjawisko imigracji oraz jakie obrazy, argumenty i emocje dominują w ich przekazie. Podział na te trzy obszary jest nieco umowny, lecz dobrze odzwierciedla dominujące przekonania. Koncentruję się na mediach liberalnych i biznesowych oraz lewicowych. Szczególnie narracja tych ostatnich niesie bowiem znamiona manipulacji i zakrawa na zagrożenie wobec bezpieczeństwa narodowego.
Raport kończy się syntetycznym podsumowaniem i rekomendacjami. Celem publikacji jest uchwycenie najistotniejszych różnic w narracjach oraz ukazanie, jak media różnych orientacji politycznych kształtują opinię publiczną wokół tematu imigracji – nie tylko przez dobór faktów, ale także przez język, emocje i ramy interpretacyjne.
Media liberalne wobec migrantów – nacisk na sferę ekonomiczną
Liberalne i biznesowe media starają się nie wciągać głęboko w dyskusje o charakterze politycznym. W ich narracji dominują wnioski o charakterze ekonomicznym, które oparte są na danych. Media te zwracają uwagę na transformację dokonaną w Polsce. Podkreślają, że Polska, będąc jeszcze do niedawna krajem emigrantów, przekształciła się w państwo imigrantów.
Na przykład Jan Bolanowski na łamach Forbes przekonuje, że „od kilku pokoleń rzesze Polaków wyjeżdżały z kraju w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. W ostatnich latach to jednak Polska staje się dla wielu osób ziemią obiecaną”.
Także Business Insider zwraca uwagę na rosnącą skalę migracji do Polski. W analizie z 12 września 2024 roku podkreśla, że Polska pozostaje liderem Unii Europejskiej pod względem liczby wydanych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Portal zwraca również uwagę na specyfikę polskiego modelu migracyjnego: w odróżnieniu od wielu państw zachodnioeuropejskich, dominują u nas migranci przyjeżdżający głównie w celach zarobkowych i faktycznie ją podejmują.
Swoje stanowisko dotyczące migracji publikują również think-tanki. Zdaniem Kamila Sobolewskiego, głównego ekonomisty Pracodawców RP, imigracja stanowi dziś jedno z kluczowych narzędzi przeciwdziałania kryzysowi demograficznemu zagrażającemu podstawom polskiej gospodarki. Ekspert podkreśla, że niedobór pracowników wynikający ze starzenia się społeczeństwa staje się zjawiskiem trwałym, a Polska – według danych ONZ – należy do grupy państw najbardziej dotkniętych tym problemem w Unii Europejskiej, obok Włoch, Bułgarii, Łotwy i Litwy. W opublikowanym raporcie „Imigracja. Ratunek dla gospodarki i korzyści społeczne” Pracodawcy RP wzywają do stworzenia realnej strategii migracyjnej, której obecnie brakuje.
Z kolei Zbigniew Bartuś na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” podkreśla, że w wielu sektorach polskiego rynku pracy imigranci stali się już nie tylko istotnym uzupełnieniem kadry pracowniczej, ale wręcz jej większością. Pracownicy z zagranicy dominują w usługach porządkowych i ochronie, obsłudze hoteli i gastronomii, a także w opiece nad dziećmi i osobami starszymi. Pełnią istotną rolę w transporcie, handlu, budownictwie oraz przy pracach sezonowych – zwłaszcza w rolnictwie i przetwórstwie. Coraz częściej Ukraińców zastępują nowi migranci, m.in. z Filipin czy Kolumbii. Tymczasem chętnych do podjęcia tych zajęć wśród Polaków systematycznie brakuje. Publicysta konstatuje, że jest to zjawisko pozytywne dla rynku. Zdaniem Bartusia „[…] ci wszyscy cudzoziemcy nikomu nie odebrali pracy, bo na zajmowane przez nich stanowiska nie ma chętnych w promieniu wielu, często ponad stu, kilometrów”.
Media i think-tanki o profilu liberalnym i biznesowym zwracają również uwagę na niewłaściwą- ich zdaniem- percepcję imigrantów w Polsce. Na przykład Polski Instytut Ekonomiczny zauważa, że Polacy często zawyżają liczbę imigrantów, a także zaniżają częstotliwość podejmowania przez nich aktywności zawodowej. Mimo że pracę podejmuje 62 procent przybyszów z Ukrainy, to trzy czwarte Polaków sądzi, że zatrudnienie znajduje mniej niż połowa z nich. Ponadto jak przekonuje medium, potrzeba sięgania po pracowników z zagranicy staje się koniecznością, choćby z powodu niedostępności rąk do pracy na rynku krajowym.
W debacie o przyszłości imigrantów istotną rolę odgrywają także kwestie semantyczne. Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwraca uwagę, że w polskim dyskursie publicznym różnica między pojęciami „obcokrajowiec” a „imigrant” przestała być jedynie kwestią językową – stała się nośnikiem emocji i uprzedzeń. Jak pokazują eksperymentalne badania CBOS, odbiór tych słów przez opinię publiczną jest diametralnie różny: podczas gdy jedynie 1 procent respondentów postrzega napływ „imigrantów” jako zjawisko pozytywne, aż 94 procent nie ma zastrzeżeń wobec obecności „obcokrajowców”. Słowo „imigrant” nabrało silnie negatywnego wydźwięku, często kojarzonego z zagrożeniami dla bezpieczeństwa – mimo że dane empiryczne nie potwierdzają tych obaw.
Media liberalne skupiają się przede wszystkim na ekonomicznych aspektach obecności migrantów w Polsce, marginalizując przy tym kwestie polityczne, społeczne czy kulturowe. Taka optyka sprzyja utrwalaniu pozytywnego obrazu imigracji, ukazywanej jako zjawisko korzystne dla rynku pracy i wzrostu gospodarczego. Analiza publikowanych treści wskazuje na wyraźne ,,proimigracyjny przechył” redakcji oraz think-tanków liberalnych i biznesowych.
Choć często ograniczają się one do prezentowania danych i komentowania ich w sposób formalnie poprawny, to jednak sam dobór materiału źródłowego może mieć charakter ideologiczny. Informacje przytaczane przez te media mogą być prawdziwe, ale ich selekcja – polegająca na eksponowaniu tylko tych, które wspierają proimigracyjne stanowisko, przy jednoczesnym pomijaniu danych o potencjalnych zagrożeniach – stanowi de facto akt o charakterze politycznym.
Narracja lewicowa – dobrobyt imigrantów ponad dobro narodu
Media lewicowe (w tym liberalno-lewicowe), w większym stopniu niż liberalne i biznesowe, zajmują się bezpośrednio problematyką polityczną. Na przykład Polityka – sugeruje, że przekaz o rzekomym „przerzucaniu migrantów z Niemiec do Polski” opiera się na wyolbrzymieniu jednostkowych zdarzeń i mieszaniu legalnych procedur granicznych z emocjonalnymi interpretacjami. Zwracając uwagę na medialny kontekst, Polityka przekonuje, że opowieści o „zwożeniu migrantów autobusami” czy „masowych przerzutach” nie znajdują potwierdzenia w faktach.
Jak twierdzi Małgorzata Tomczak w omawianym artykule „na zachodniej granicy nie mamy więc do czynienia z masowym i celowym podrzucaniem migrantów, jak sugerują to politycy PiS i Konfederacji oraz prawicowe media. Jest jednak faktem, że Niemcy odmawiają wjazdu tysiącom osób. Te procedury różnią się pod kątem formalnym i politycznym, ale ich praktyczny skutek jest dość podobny”.
W narracji lewicowych i lewicowo-liberalnych mediów charakterystyczna jest także koncentracja na niedostatecznych warunkach socjalnych oferowanych przybyszom. Na przykład portal OKO.press zwraca uwagę, że warunki bytowe migrantów w ośrodkach pomocowych są trudne. Stanowi to polemikę z prawicową narracją, opartą raczej na podkreślaniu socjalnych korzyści migrantów. Portal OKO.press, powołując się na dane organizacji pozarządowych, przekonuje, że wsparcie oferowane osobom ubiegającym się o ochronę międzynarodową w Polsce jest znacznie mniejsze niż wynikałoby to z debaty publicznej.
Portal powołuje się na relacje aktywistów proimigracyjnych. Opierając się na ich danych wskazuje, że w styczniu i lutym 2025 roku liczba osób próbujących przekroczyć granicę polsko-białoruską spadła w porównaniu z wcześniejszymi miesiącami. Jednak nadal odnotowywano przypadki tzw. pushbacków – czyli odsyłania cudzoziemców na stronę białoruską, nierzadko bez formalnego rozpatrzenia ich próśb o przyjęcie. Medium zwraca uwagę, że w niektórych przypadkach – gdy obecni byli aktywiści lub pełnomocnicy – Straż Graniczna doprowadzała cudzoziemców do tymczasowej placówki, gdzie w obecności tłumacza składali formalny wniosek o ochronę. Decyzja o skierowaniu do ośrodka otwartego lub strzeżonego zapadała zaś na podstawie postanowienia sądu.
Warunki przewozu przybyszy również budzą wątpliwości lewicowo-liberalnego medium. Migranci trafiający do ośrodków strzeżonych są – według relacji – transportowani przez SG w kajdankach, w specjalnych, metalowych kabinach umieszczonych we wnętrzu pojazdów, określanych przez nich jako „dog’s cage”.
OKO.press podkreśla również, że osoby kierowane do ośrodków otwartych często muszą organizować transport we własnym zakresie – wyjątkiem są przedstawiciele tzw. grup wrażliwych (kobiety w ciąży, osoby z niepełnosprawnością, małoletni bez opieki), choć i w tych przypadkach pomoc transportowa nie jest gwarantowana. Zdarza się też, że to aktywiści są proszeni przez Straż Graniczną o wsparcie w zorganizowaniu transportu dla cudzoziemców.
Strona lewicowa aktywnie podejmuje także polemikę z argumentacją prawicy, wedle której migranci stanowią zagrożenie dla Polaków w kwestiach takich jak dostęp do służy zdrowia. Chodzi tu na przykład o słowa posła Dariusza Mateckiego, który 4 lipca 2025 roku zasugerował na platformie X, że jego krewna – „ciocia” – nie mogła umówić się do gastrologa, ponieważ uprzywilejowani mieli być „nielegalni imigranci z egzotycznych krajów”. Jak twierdzi Michalina Szyprka na łamach Euractiv historia ta nie znajduje potwierdzenia w faktach – jest raczej podręcznikowym przykładem zabiegu retorycznego.
Zdaniem dziennikarki portalu, mamy tu do czynienia z politycznym przekazem ubranym w szaty społecznej troski, którego głównym celem jest wzmocnienie nieufności wobec migrantów, a nie rzeczywista analiza problemów systemu ochrony zdrowia.
Narracja mediów lewicowych, w tym liberalno-lewicowych, jest zatem zasadniczo przychylna imigracji do Polski. Dominuje w niej krytyczne nastawienie wobec przekazu prawicowego – często dążące do jego dekonstrukcji i ukazania jako nieuzasadnionego strachu lub manipulacji. Równocześnie pojawiają się elementy retoryki emocjonalnej, z silnym naciskiem na humanitaryzm i prawa człowieka, przy braku zrównoważenia tych argumentów przez odniesienie do kwestii solidarności narodowej czy ochrony spójności społecznej. W efekcie nawet najszlachetniejsze hasła bywają wykorzystywane instrumentalnie jako element emocjonalnego nacisku i politycznej presji – co utrudnia racjonalną debatę o realnych konsekwencjach polityki migracyjnej. Odnosi się wrażenie, że pragnienie bycia w kontrze do prawicy przeważa nad troską o interes narodowy.
Media prawicowe i prymat dobra obywateli Polski
Raport dotyczy głównie postawy mediów liberalnych i lewicowych. Jednak z kronikarskiego obowiązku warto odnotować, że media prawicowe koncentrują się głównie na zagrożeniach ze strony migrantów dla kohezji społecznej i stabilności. W efekcie częściej w ich optyce dostrzegamy krytycyzm wobec niekontrolowanej migracji.
Co ciekawe, tego typu podejście pojawia się również w mediach mainstreamowych, nieutożsamianych w powszechnym oglądzie z prawicą. Na przykład Wiktor Świetlik na łamachj Interii
Wojciech Świetlik odwołuje się do myśli ojca Jana Marii Bocheńskiego, wskazując, że postawa odpowiedzialna moralnie polega na „umiarkowanej solidarności” ze swoją własną wspólnotą.
Z kolei media związane z obozem rządzącym w latach 2015–2023 – takie jak wPolityce.pl – zwracają szczególną uwagę na bezpieczeństwo granicy wschodniej i zagrożenia związane z presją migracyjną ze strony reżimu białoruskiego. W „szturmowanie granicy”, „wojna hybrydowa” i tym podobne. Medium regularnie informuje o przypadkach nielegalnego przekraczania granic.
Na zagrożenia związane z niekontrolowaną migracją systematycznie wskazuje także portal PCh24. Na jego łamach Paweł Chmielewski w artykule z 2 lipca 2025 roku porusza temat przemocy w krajach Ameryki Łacińskiej i jej możliwego wpływu na bezpieczeństwo w Polsce w kontekście rosnącej migracji z tego obszaru.
W przeciwieństwie do mediów liberalnych, skupiających się głównie na argumentacji ekonomicznej oraz lewicowych akcentujących przede wszystkim wątki humanitarne, media prawicowe i centroprawicowe kładą nacisk na bezpieczeństwo zbiorowe, integralność państwa oraz odpowiedzialność wobec wspólnoty narodowej.
Podsumowanie: medialne obrazy imigracji – między semantyką a realną polityką
Media liberalne i biznesowe skupiają się przede wszystkim na aspekcie ekonomicznym oraz eksperckim. Migracja ukazywana jest w nich jako zjawisko racjonalne i pożądane z punktu widzenia rynku pracy i potrzeb demograficznych. W ich przekazie widoczna jest wyraźna chęć wspierania procesów migracyjnych – zarówno poprzez selektywny dobór danych, jak i przez ,,tonację publikacji”, która ma sprzyjać normalizacji obecności migrantów w polskim życiu gospodarczym i społecznym.
Natomiast media o profilu lewicowo-liberalnym koncentrują się głównie na wymiarze humanitarnym i normatywnym, eksponując wartości uniwersalne: prawa człowieka, współczucie, równość. W ich narracji dominują obrazy migrantów jako ofiar konfliktów, kryzysów lub systemowej niesprawiedliwości, natomiast rzadziej pojawiają się analizy kosztów integracyjnych, napięć społecznych czy długofalowych wyzwań kulturowych.
Z kolei media prawicowe częściej eksponują zagadnienia związane z bezpieczeństwem, skutkami ekonomicznymi, społeczną spójnością oraz ochroną tożsamości narodowej. W tym nurcie obecna jest także wyraźna krytyka polityki migracyjnej Unii Europejskiej oraz liczne odniesienia do negatywnych doświadczeń krajów Europy Zachodniej.
Imigracja do Polski to nie tylko ludzkie cierpienie części przybyszy, lecz także istotny dla bezpieczeństwa państwa proces polityczno-gospodarczy. Dotyka on bezpośrednio najważniejszych obszarów funkcjonowania państwa: kształtu rynku pracy, struktury demograficznej, kosztów integracji społecznej, kwestii bezpieczeństwa oraz kulturowej spójności wspólnoty narodowej. Redukowanie tego złożonego zagadnienia do uproszczonych dylematów moralnych – w rodzaju „pomagać czy nie” – prowadzi do spolaryzowania debaty i obniżenia jej jakości. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga nie tylko empatii, lecz także chłodnej analizy interesu publicznego oraz proporcjonalnych działań dostosowanych do realnych możliwości państwa i ukierunkowanych na dobro obywateli.
Analiza treści medialnych dotyczących imigracji w Polsce nie pozostawia wątpliwości: znaczna część głównego nurtu mediów liberalno-lewicowych nie informuje – lecz uprawia propagandę. Służy temu selekcja faktów, tak by odzwierciedlały jedynie dominującą narrację. Zamiast dążenia do zrozumienia złożoności problemu mamy tu upraszczanie do moralizatorskich haseł, gdzie każdy sceptyk migracji staje się niemal z definicji podejrzanym o zbrodnie przeciw ludzkości.
W tej narracji obrona tożsamości narodowej, stabilności społecznej czy spójności kulturowej staje się czymś wstydliwym – a jedyną postawą dopuszczalną w debacie publicznej ma być bezgraniczna otwartość.
Liberalna i – zwłaszcza – lewicowa narracja na temat migracji przypomina bardziej współczesną haggadę niż rzetelną relację faktów. Jej struktura opiera się na emocjonalnych opowieściach, moralnych wzorcach i symbolicznym kontraście między „dobrym migrantem” a „złym populistą”. W tej konstrukcji to nie fakty mają znaczenie, lecz ich symboliczne znaczenie – nie rzeczywistość społeczna, lecz rytualne potwierdzanie ideologicznej tożsamości. W konsekwencji media te przestają pełnić funkcję informacyjną, a zaczynają działać jak instrument walki kulturowej. Bezpieczeństwo granic, spójność społeczna, zagrożenia systemowe – wszystko to schodzi na dalszy plan, gdy tylko pojawi się szansa, by pogrążyć politycznego przeciwnika, zwłaszcza jeśli odważy się postawić pytania o sens i skalę imigracji. Tak oto media, które jeszcze niedawno szczyciły się misją obiektywnego przekazu, dziś służą jako ideologiczne narzędzie upominania społeczeństwa, że tylko jedna wizja świata – radykalnie kosmopolityczna jest dopuszczalna.
Lewicowe media, skupione na motywowanej politycznie tresurze społeczeństwa, zdają się zapominać, że Polska posiada unikalną w Europie tradycję mądrze rozumianej tolerancji. Od wystąpień Pawła Włodkowica na Soborze w Konstancji, przez przyjmowanie Żydów (paradisus Judaeorum) i innych mniejszości w dawnej Rzeczypospolitej, aż po fakt, że Polska nie uczestniczyła w zachodnim dziedzictwie kolonializmu ani handlu niewolnikami – historia naszego kraju dowodzi, że można łączyć silną tożsamość z szacunkiem wobec Innego.
Jednak to właśnie siła tożsamości narodowej i klarowne granice – dosłowne i kulturowe – pozwalały Polsce być przestrzenią względnej wolności. Tolerancja nie polega na autoagresji ani na pogardzie wobec własnego dziedzictwa. Przeciwnie – bez silnych fundamentów nie ma przestrzeni do gościnności. Gdy państwo wyrzeka się prawa do samoobrony, staje się ofiarą, a nie opiekunem wartości, które rzekomo chce chronić.
Wbrew lewicowej mitologii, prawdziwa otwartość nie oznacza samobójczej rezygnacji z odpowiedzialności za własną wspólnotę. Jeśli pozwolimy się zniszczyć – czy to przez radykalne ideologie, czy przez presję migracyjną oderwaną od interesu państwa – nie będziemy w stanie zaoferować nikomu niczego wartościowego. Ani solidarności, ani pokoju, ani autentycznej pomocy.
Musimy także pamiętać o trosce o własne państwo. To nie jest zaś organizacją charytatywną – jest wspólnotą polityczną. Ma obowiązki przede wszystkim wobec własnych obywateli: wobec ich bezpieczeństwa, spójności kulturowej, integralności granic i przyszłości demograficznej. Nawet wizja demokratyczna to zakłada. Przecież zgodnie z nią politycy odpowiadają wobec suwerennego narodu, a nie wobec różnorodnych grup przybyszy.
Stanisław Bukłowicz
Bibliografia:
Bartuś, Zbigniew (2025), Kto naprawdę pracuje fizycznie w Polsce? Ponad połowa zatrudnionych to imigranci, „Dziennik Gazeta Prawna”, 12 lipca 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9837054,ponad-polowa-pracownikow-w-wybranych-zawodach-to-imigranci-brakuje-p.html.
Bolanowski, Jan (2025), Z kraju emigrantów do kraju imigrantów. Pierwszy raz w historii Polska staje się ziemią obiecaną dla przybyszów, „Forbes”, 4 maja 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://www.forbes.pl/radykalna-zmiana-w-historii-polski-imigracja-przybiera-na-sile/rlv1ke9.
Chmielewski, Paweł (2025), Imigracja, Tusk i propaganda. Nikt nie chce wziąć się za prawdziwy problem, PCh24.pl, 2 lipca 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://pch24.pl/imigracja-tusk-i-propaganda-nikt-nie-chce-wziac-sie-za-prawdziwy-problem/.
Frączyk, Jacek (2024), Imigrantów sprowadzamy najwięcej w Unii. Zaskakujące dane Eurostatu, „Business Insider Polska”, 12 września 2024, [online] dostęp: 14.07.2025, https://businessinsider.com.pl/gospodarka/imigrantow-sprowadzamy-najwiecej-w-unii-zaskakujace-dane-eurostatu/e8cjffm.
Kubisiak, Andrzej (2025), Imigranci w Polsce. Fakty, które mogą zmienić debatę publiczną, „Business Insider Polska”, 1 maja 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/imigranci-w-polsce-fakty-kontra-mity-jak-zmieniaja-nasza-gospodarke-opinia/d3hxv12.
Kość, Wojciech (2025), „Ta liczba jest chwilowo graniczna”. Demografia kontra polityka. Polska przyciąga i odpycha migrantów, Onet / Politico, 6 stycznia 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://wiadomosci.onet.pl/politico/ta-liczba-jest-chwilowo-graniczna-polska-przyciaga-i-odpycha-migrantow/srx3m48.
Polski Instytut Ekonomiczny (2024), Polacy o cudzoziemcach na rynku pracy – fakty, mity, opinie, [online] dostęp: 14.07.2025, https://pie.net.pl/polacy-o-cudzoziemcach-na-rynku-pracy-fakty-mity-opinie/.
Pracodawcy RP (2024), Imigracja. Ratunek dla gospodarki i korzyści społeczne, oprac. K. Sobolewski, [online] dostęp: 14.07.2025.
Rodowicz, Agnieszka (2025), Azyl w Polsce. Oto co naprawdę dostają od państwa migranci, którzy szukają u nas schronienia, OKO.press, 18 marca 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://oko.press/azyl-w-polsce-oto-co-naprawde-dostaja-od-panstwa-migranci-ktorzy-szukaja-u-nas-schronienia.
Szpyrka, Michalina (2025), Fejk Tygodnia: Nielegalni imigranci zabierają Polakom miejsca w kolejkach, „Euractiv.pl”, 11 lipca 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://www.euractiv.pl/section/ue-fact-checking/news/fejk-tygodnia-nielegalni-imigranci-zabieraja-polakom-miejsca-w-kolejkach/.
Świetlik, Wiktor (2025), Cyniczna oligarchia i prawdziwi imigranci, Interia, 12 lutego 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://wydarzenia.interia.pl/felietony/news-cyniczna-oligarchia-i-prawdziwi-imigranci,nId,7910579.
Tomczak, Małgorzata (2025), PiS grzmi o wypychaniu migrantów z Niemiec do Polski. Prawda jest inna, „Polityka”, 18 kwietnia 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2297249,1,pis-grzmi-o-wypychaniu-migrantow-z-niemiec-do-polski-prawda-jest-inna.read.
wPolityce.pl (2025), Wojna hybrydowa na polsko-białoruskiej granicy przybiera na sile! Straż Graniczna zatrzymała 50 nielegalnych imigrantów, 15 lipca 2025, [online] dostęp: 14.07.2025, https://wpolityce.pl/kraj/735095-atak-na-granice-50-migrantow-zatrzymanych.