Joanna Schmid, wiceprezes ds. strategii i rozwoju w spółce Tauron stwierdziła, że w Polsce kolejne grupy energetyczne rezygnują z budowy elektrowni węglowych, podczas gdy w Niemczech planuje się do 2020 r. wybudować 12 nowych elektrowni opalanych węglem, głównie brunatnym. Nasz kraj potrzebuje taniej energii węglowej.
– Kierunek, w jakim podąża unijna polityka klimatyczna, a w szczególności plany Komisji Europejskiej związane z formułowaniem nowej strategii energetyczno-klimatycznej na 2030 r. opartej na kolejnych pogłębionych celach redukcji emisji, stawiają w uprzywilejowanej pozycji inne, niż węglowe technologie produkcji energii. To bardzo niekorzystne zjawisko, ponieważ duże jednostki oparte na węglu oraz innych paliwach kopalnych są niezbędne w energetycznej strukturze wytwarzania Unii Europejskiej – tłumaczy Joanna Schmid.
Wesprzyj nas już teraz!
Przypomina też, że elektrownie węglowe są przede wszystkim źródłem stabilnych i ciągłych dostaw energii. Idealnie sprawdzają się jako jednostki rezerwowe dla źródeł odnawialnych, które z racji występujących naturalnych zmian nasłonecznienia czy wietrzności, nie są w stanie zapewnić ciągłych dostaw energii dla klientów.
W przeciwieństwie do silnie dotowanych, odnawialnych źródeł energii, elektrownie węglowe wciąż są od nich znacznie tańsze. Ma to swoje przełożenie na ceny energii dla konsumentów. Ten fakt jest niezwykle istotny dla dużych odbiorców przemysłowych pod względem konkurencyjności wytwarzanych przez nich produktów. Polska nie wytrzymałaby rywalizacji z rozwiniętymi i bogatszymi od siebie państwami, gdyby miała całkowicie zrezygnować z konwencjonalnych źródeł energii.
Joanna Schmid ostrzega również, że niestabilne środowisko legislacyjne, które budzi wiele niejasności co do przyszłego kształtu energetycznych regulacji zarówno unijnych, jak i krajowych, a w głównej mierze związany z tym niepewny rachunek ekonomiczny sprawiają, że coraz częściej inwestorzy podejmują decyzję o zaniechaniu inwestycji w budowę mocy węglowych. Dzieje się tak m.in. w Polsce, gdzie od rozpoczęcia projektów budowy elektrowni opartych na węglu odstąpili tacy inwestorzy, jak niemiecka grupa RWE, francuski koncern EdF, a ostatnio Polska Grupa Energetyczna. Jest to tym bardziej niebezpieczne, że do 2016 r. Polska będzie musiała spełnić wyśrubowane normy dotyczące emisji dwutlenku węgla. Pozyskiwanie energii jądrowej do tego czasu nie będzie możliwe, wobec czego jedynym wyjściem pozostają elektrownie węglowe.
Tomasz Tokarski
Źródło: wnp.pl