Analiza rynku tytoniu w Polsce wskazuje, że już niemal 13 %-owy udział ma w nim szara strefa. Jest to wynik dwukrotnie większy w porównaniu do sytuacji sprzed pięciu lat. Zauważalny jest również szybko rosnący popyt na nieopodatkowany tytoń, którego nabywców i sprzedawców skarbówka i policja ścigają potem w internecie.
W 2011 r.6,68 miliarda sztuk papierosów kupionych w Polsce pochodziło z przemytu lub nielegalnych fabryk – wynika z najnowszego raportu firmy doradczej KPMG. Jest to wielkość o 16 % większa, niż w 2010 r. Natomiast jeszcze w 2006 r. rynek „szarych” papierosów wynosił 3,8 miliarda sztuk. Według KPMG popyt na podrabiane i przemycane papierosy zwiększa się też w innych krajach Unii Europejskiej. Średni udział szarej strefy we wspólnotowym rynku tytoniowym jest jednak niższy niż w Polsce i sięga 10,4 %.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Adama Suchenka, rzecznika prasowego Philip Morris Polska, lidera polskiego rynku papierosów, Polska jest atrakcyjna dla handlujących nielegalnymi wyrobami tytoniowymi, ponieważ znajduje się na szlaku między krajami starej Unii a państwami ościennymi. Jako czołowy w Unii producent liścia tytoniowego mamy też dostęp do surowca. Dysponujemy również wykwalifikowaną siłą roboczą.
Szacunki firm tytoniowych wskazują, że rocznie budżet państwa „traci” około 3 miliardów złotych z powodu nielegalnego handlu papierosami. Polacy kupują też nieopodatkowany tytoń do skrętów, na skutek czego państwowa kasa może być uboższa o kolejne niemal 2 miliardy. „Rzeczpospolita” dotarła do danych, z których wynika, że w pierwszej połowie tego roku służby zwalczające kontrabandę wykryły 172 tony nielegalnego tytoniu. W pierwszym półroczu 2011 r. było to 135 ton, a w całym ubiegłym roku 240 ton. Według Imperial Tobacco Polska, trzeciego producenta papierosów w Polsce, szara strefa na rynku tytoni do palenia może wynosić już ok. 50 %.
Popyt na nielegalny tytoń rośnie, ponieważ jest on tańszy nawet od podrabianych czy przemycanych papierosów. Cena paczki tych ostatnich stanowi nieco ponad 60 % ceny tych, od których odprowadzane są podatki. Natomiast z kilograma nielegalnego tytoniu, który kosztuje ok. 100 zł, da się zrobić co najmniej 1 tysiąc papierosów.
Gabriela Bar z British American Tobacco, wicelidera na rynku papierosów, zauważa, że w ciągu ostatnich pięciu lat popyt na legalne papierosy skurczył się w naszym kraju o niemal jedną czwartą. Według przeciwników palenia, jest to efekt rosnącej świadomości konsumentów i mody na niepalenie. Natomiast przedstawiciele branży tytoniowej uważają, że sprzedaż maleje, bo z powodu zbyt szybko rosnącej akcyzy gwałtownie drożeją legalne produkty, i to oni mają rację. Dlatego palacze coraz chętniej sięgają po nielegalne papierosy i tytonie do skrętów, których ceny są niższe. Dziś średnia cena paczki papierosów w Polsce zbliża się do 10,9 zł. Jest o niemal 9 proc. wyższa niż w 2011 r., a o ok. 90 proc. niż pięć lat temu. Według danych Komisji Europejskiej opublikowanych w lipcu tego roku VAT i akcyza stanowią niemal 85 % ceny detalicznej paczki papierosów.
Jeżeli rząd bierze się za walkę z jakimś zjawiskiem poprzez próby uczynienia go drogim i nieopłacalnym, musi liczyć się z rozwojem szarej strefy. Tak działo się zawsze: gdy państwo stwarzało bariery dla rozwoju wolnej przedsiębiorczości czy gdy przez politykę celną starało się ograniczyć import towarów. Pozostawmy kwestię wyboru: palić, czy nie palić, zwykłym ludziom i nie angażujmy pieniędzy tych samych ludzi na walkę z czymś, co w ogóle nie miałoby miejsca, gdyby nie nasz kochany rząd.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.ekonomia24.pl