Niezwykle rzadko zdarza się, byśmy mieli do czynienia z obszernym materiałem źródłowym – wspomnieniami – pochodzącymi od żołnierza powojennego podziemia niepodległościowego, w szczególności jeśli poniósł śmierć z rąk komunistycznych oprawców. Zachował się jednak wyjątek – „Pamiętnik” kpt. Zdzisława Brońskiego ps. „Uskok”.
Partyzanci rzadko kiedy spisywali podczas prowadzonej przez siebie działalności wspomnienia. Szczególnie zaważyła na tym chęć zachowania dyskrecji, aby w przypadku „wsypy” nie dekonspirować przyjaciół, którzy pomagali przetrwać trudne chwile. Oprócz pamiętnika „Uskoka” zachowały się także wspomnienia Edmunda Taraszkiewicza. To tak naprawdę jedyne dostępne wspomnienia żołnierzy powojennego podziemia. Zapewne było ich więcej, ale trudno powiedzieć jak wiele spośród nich zaginęło w przepastnych ubeckich archiwach…
Wesprzyj nas już teraz!
Po raz pierwszy pamiętnik „Uskoka” został opublikowany w 2004 roku, jednak jego znaczna część nie mogła zostać odczytana z przyczyny rozmycia pisma. Dopiero postęp technologiczny dał możliwość rozczytania niemal całości tekstu. W najnowszym wydaniu poprawiono i uaktualniono zgodnie z obecnym stanem wiedzy historycznej informacje zawarte w przypisach.
Najbardziej w pamiętniku Zdzisława Brońskiego uderza kunszt sposobu pisania partyzanta. Człowiek, który przed wojną nie przystąpił do egzaminu maturalnego, władał piękną polszczyzną, która niewątpliwie zawstydziłaby wielu współczesnych. Wspomnienia rozpoczynają się we wrześniu 1939 roku. Broński w świetny sposób charakteryzuje niemieckiego okupanta: „Ta pycha i zarozumiałość niemiecka niewątpliwie wzięła swój początek w braku religijności. Brak wiary w Boga i Kościół był w Niemczech hitlerowskich faktem uderzającym w oczy. Dla nich Hitler był wodzem, ideałem, bogiem i wszystkim. Niemiec, spotkawszy drugiego Niemca, pozdrawia Hitlera (heil Hitler), a o Bogu nie pamięta”.
„Uskok” opisywał losy polskiego społeczeństwa pod okupacją z jego blaskami i cieniami. Jednak najwięcej miejsca poświęca oczywiście opisowi działań partyzanckich po wkroczeniu sowieckich wojsk. Plastyczność i szczegółowość opisywanych zdarzeń, a także niezwykły zmysł psychologiczny, prowadzą czytelnika do iluzji, że niemal sam uczestniczy w przytaczanych przez Brońskiego opowieściach. W sposób niesamowity odmalowuje przemianę polskiego społeczeństwa, początkowo wrogo nastawionego do sowieckiego okupanta, później wyrzucającego partyzanta za drzwi z obawy przed represjami. Ostatni wpis pochodzi z 1 maja 1949 roku: „Polska tonie w czerwonej powodzi… Istnieje przysłowie, że tonący brzytwy się chwyta, jakże ono obecnie pasuje do wielu Polaków! Toniemy – a nadzieja, której się chwytamy – pozostaje niestety tylko przysłowiową brzytwą”. 21 dni później kpt. Zdzisław Broński ps. „Uskok” zginął tragiczną śmiercią otoczony w swym bunkrze przez przeważające siły wroga.
Warto, abyśmy czytając niesamowity pamiętnik, westchnęli do miłosiernego Boga: „Requiem aeternam dona ei, Domine…”.
Kajetan Rajski
Zdzisław Broński „Uskok”, Pamiętnik, Instytut Pamięci Narodowej, s. 399.