„Czego oczekuję od polityki zagranicznej? Przede wszystkim, aby była!”- stwierdził prof. Włodzimierz Marciniak podczas spotkania w Auli Ignatianum w Krakowie. Odbyło się ono w ramach projektu „Polska Wielki Projekt”.
W otwierającym debatę panelu pt. „Jak się rządzi Europą i w czyim interesie?” udział wzięli prof. Zdzisław Krasnodębski, dr hab. Krzysztof Szczerski, oraz dr Przemysław Żurawski vel Grajewski. Dyskutanci poruszali się w obrębie zagadnień powiązanych z kulturą i ideologią rozumianymi jako narzędzia polityczne. W ramach tych pojęć paneliści szczególną uwagę zwrócili na ekonomię, instytucje UE i dyplomację.
Wesprzyj nas już teraz!
– Europa przechodzi dziś wielowymiarowy kryzys, powodujący zanikanie tradycyjnych mechanizmów politycznych, których celem było tworzenie wspólnoty równych państw na rzecz Unii Hierarchii i Dyscypliny. Dalsze podążanie w tym kierunku doprowadzi do rozpadu jedności europejskiej i powrotu do niszczącej rywalizacji. –mówił prof. Krzysztof Szczerski.
Celem kolejnego panelu, było znalezienie odpowiedzi na pytanie „Jaka jest i jaka może być rola Polski we współczesnej Europie?”. Na ile nasza polityka zagraniczna jest ukierunkowana na podnoszenie naszej roli, a ile na stagnacje i trwania w pozycji państwa peryferyjnego. Głos zabrali prof. Włodzimierz Marciniak i red. Łukasz Warzecha.
Prof. Włodzimierz Marciniak pytał – Czy Polska wykorzystuje swój potencjał na arenie międzynarodowej? Wiele zależy od tego, jak zrozumiemy słówko potencjał. Czy jako obiektywny wyznacznik mocy państwa (ludność, terytorium, produkcja), czy też jako wolność czynienia? W pierwszym wypadku sytuacja jest zła, biorąc pod uwagę chociażby kryzys demograficzny. W drugim, chyba jeszcze gorsza, biorąc pod uwagę stopień przywiązania do fikcji, wynikający z wieloletniego zniewolenia oraz kolejnych reform szkolnictwa. Szczegółowego rozpoznania domagają się realia trzech dziedzin: nowych zagrożeń (np. wojna cybernetyczna, finansowa, rywalizacja o malejące zasoby siły roboczej); społecznych konsekwencji włączenia Polski do systemu samoregulujących się rynków; nowomowa, polegająca na rozkładzie klasycznych toposów poprzez ich demokratyzację, uczasowienie, ideologizację i polityzację.
– Kwestię, czy istnieje możliwość budowania własnego obozu państw o podobnych interesach, trzeba rozpatrywać w paru płaszczyznach. Po pierwsze – czy taka strategia jest generalnie możliwa i warta realizacji. Po drugie – czy jest ona możliwa w tym konkretnym momencie. Po trzecie – czy Polska z jej obecnym statusem jest zdolna do jej realizacji. Wątpliwości budzi odpowiedź na to trzecie pytanie, a to w następstwie polityki płynięcia z głównym nurtem, prowadzonej od pięciu lat przez rząd Platformy Obywatelskiej – konkludował red. Łukasz Warzecha.
luk, kra
{galeria}