„Polska nie będzie przyjmować migrantów w ramach Paktu Migracyjnego. Ani płacić za to. To już decyzja. Robimy, nie gadamy!” – poinformował Donald Tusk w mediach społecznościowych. W środę Komisja Europejska ma przedstawić raport, w którym wymieni kraje upoważnione do ubiegania się o wyłączenie z paktu migracyjnego.
Informacje przekazane prze premiera potwierdził rzecznik rządu, Adam Szłapka. „KE potwierdza: Polska będzie de facto zwolniona z relokacji w ramach paktu migracyjnego. Okazało się, że liczy się skuteczność a nie propaganda i strach. Dobry dzień dla Polski” – napisał.
Przypomnijmy; w ramach mechanizmu solidarnościowego, każdy kraj członkowski ma obowiązek przyjąć określoną kwotę migrantów przybywających na teren UE. Rezygnacja z przyjęcia migrantów oznacza konieczność zapłacenia ekwiwalentu finansowego, którego koszt wyceniono nawet na 30 tys. euro za nierozpatrzenie jednego wniosku azylowego.
Wesprzyj nas już teraz!
We wtorek Komisja Europejska poinformowała, że Bułgaria, Czechy, Estonia, Chorwacja, Austria i Polska będą mogły wystąpić o pełne bądź przynajmniej częściowe zwolnienie z relokacji migrantów na nadchodzący rok w ramach unijnego paktu azylowo-migracyjnego. Rząd przedstawił oświadczenie KE w sposób, jakoby Polska została całkowicie zwolniona z mechanizmu relokacji migrantów. A nie jest to prawda.
Po pierwsze, żadnej decyzji ws. Polski jeszcze nie podjęto. Wymienione państwa mogą póki co złożyć wnioski, które dopiero rozpatrzy Rada UE. Decyzję w tej sprawie będzie musiała podjąć w głosowaniu większością kwalifikowaną. Nawet jeżeli Rada UE pozytywnie przychyli się do wniosku o całkowite odroczenie mechanizmu w przypadku naszego kraju, decyzja obejmie wyłącznie pulę solidarnościową na najbliższy rok.
Zdaniem przedstawicieli rządu, Polska nie musi obawiać się presji migracyjnej również w przyszłych latach. W ocenie wiceministra MSWiA, Macieja Duszczyka, decyzja KE oznacza, że „Polska jest zwolniona z obowiązkowej solidarności na wiele lat”, ponieważ liczba Ukraińców naszym kraju nie zmniejszy się w najbliższej przyszłości.
Źródło: euroactiv.pl / X / rp.pl
PR