21 stycznia 2014

Polska zamtuzem Europy?

(fot.Krystian Maj/FORUM)

Obecna praktyka lokowania klubów oferujących usługi erotyczne jednoznacznie oddala Polskę od wysokorozwiniętych państw, a przybliża do krajów Azji czy Afryki, gdzie taki widok, niestety, jest rzeczą normalną – podkreśla Katarzyna Stępkowska z Krucjaty Młodych.

 

Gdzie znajduje się klub go-go przeciwko któremu protestuje Krucjata Młodych?

Wesprzyj nas już teraz!

Niesławny klub go–go mieści się przy Trakcie Królewskim – najpiękniejszej ulicy Warszawy, znanej wszystkim turystom zwiedzającym stolicę Polski, w tym również wycieczkom szkolnym. W pobliżu znajduje się Zamek Królewski, Kolumna Zygmunta, kościół akademicki Świętej Anny, Pałac Prezydencki oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Klub jest zatem tak umiejscowiony, że każdy, kto chce zwiedzić warszawską Starówkę, będzie zmuszony obok niego przechodzić. Kamienica, w której mieści się ten niechlubny lokal, jest w mocny sposób wyróżniona poprzez neonowe światła. Nie można tego nie zauważyć.

 

Nie jest to pierwszy tego typu przypadek lokalizowania erotycznych przybytków w centrach polskich miast.

Rzeczywiście, jest to problem wielu miast Polski, które są wizytówkami naszej Ojczyzny. Podobną sytuację zauważamy w Krakowie, gdzie po Starym Mieście przechadzają się panie z różowymi parasolami, które rozdają ulotki zachęcające do skorzystania z usług erotycznego klubu. Jest to także problem Wrocławia, gdzie również na Starówce mija się taki lokal, Poznania, gdzie w pobliżu siebie, w centrum Starówki są aż dwa takie miejsca, jak również Lublina. Można spostrzec, że nie jest przypadkiem umiejscowienie owych klubów w miejscach będących wizytówkami miast. Człowiek korzystający z takich usług raczej czyni to w skrytości, potajemnie, wstydząc się takich praktyk. Zatem patrząc pod względem zysku, firma animująca kluby go-go powinna je umieścić w bardziej dyskretnym miejscu.

 

Taka lokalizacja to rodzaj demonstracji? Pokazu siły?

W mojej opinii jest to rodzaj „zachęty” dla turystów. Tak umiejscowione kluby są jednoznacznie skierowane do turystów. Oni nie muszą się obawiać, że zobaczy ich tam ktoś znajomy. Jest to specjalne działanie mające na celu stworzenie z Polski miejsca, gdzie turysta w ramach „zwiedzania” kraju może pójść do klubu go-go, gdzie skorzysta z usług seksualnych, bo tak przecież reklamuje się ta instytucja gwarantując swym klientom: „dyskrecję, komfort i anonimowość”.

 

W jaki sposób otwieranie klubów erotycznych w centrach polskich miast wpływa na wizerunek Polski?

Musimy zdać sobie sprawę, że w takich europejskich stolicach jak Rzym, Paryż, Londyn czy też w Nowym Yorku, nie ujrzymy takiego bezwstydnego locum w centrum miasta. A już na pewno nie są one w tak ostentacyjny sposób reklamowane. Obecna praktyka lokowania klubów oferujących usługi erotyczne jednoznacznie oddala Polskę od wysokorozwiniętych państw, a przybliża do krajów Azji czy Afryki, gdzie taki widok, niestety, jest rzeczą normalną. Centra miast w Polsce powinny być zarządzane zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego, aby Polacy i turyści czuli się normalnie, bez narażania na deprawację dzieci i dorosłych.

Chyba nikt z nas nie chce, by traktowano Polskę jako miejsce, do którego przyjeżdża się po to, by swobodnie korzystać z usług seks biznesu!

 

Czy aby określenie „klub go-go” nie jest jedynie skrywającym prawdę eufemizmem?

W Polsce w różny sposób próbuje się omijać prawo. Ponieważ zakazane jest żądać zapłaty za czynności seksualne, tworzy się tak zwane agencje towarzyskie. Pod pozorem „jedynie” kojarzenia ze sobą par czy też „usług towarzyskich” dochodzi do zwyczajnego sprzedawania kobiet w ramach świadczonych przez nie praktyk seksualnych. Na stronie internetowej owych klubów go-go znajdziemy informację, że można tam obejrzeć pokazy striptizu, możliwe jest również zorganizowanie „indywidualnych” pokazów. Co za tym się kryje – nietrudno się domyśleć.

 

Za „pracą” w tych klubach nierzadko kryją się osobiste tragedie wielu kobiet. O tym piewcy takich przybytków nie mówią zbyt często.

Moim zdaniem w ogóle się o tym nie mówi. Zazwyczaj kobiety przez różne życiowe tragedie zostają zmuszone do poddania się takiej działalności. Bardzo często w takich przypadkach mamy do czynienia z handlem ludźmi. Nieświadome kobiety nierzadko zostają przymuszone do świadczenia tzw. usług seksualnych. Czasem młode dziewczyny, niewidzące dla siebie perspektyw lub cierpiące biedę, decydują się na prostytucję. Musimy sobie również uzmysłowić, że prostytucja to ogromny biznes, z którym wiąże się nie tylko handel ludźmi, ale też pornobiznes oraz handel narkotykami. Sam problem jest bardzo złożony.

 

Już teraz ponad 14 tys. osób skorzystało ze strony citizengo.org.pl i zaprotestowało przeciwko obecności erotycznego klubu w sercu Warszawy. Czy można jeszcze dołączyć do protestu?

Chcemy podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w proteście przeciwko klubowi go-go. W ciągu jednego dnia zebraliśmy sześć tysięcy podpisów. Widzimy, że Polacy nie zgadzają się na takie gospodarowanie centrami naszych miast. Piszą do nas młodzi ludzie, którzy deklarują, że są zdecydowanymi przeciwnikami lokowania takich klubów w ich miastach. Proszą też o rozszerzenie protestu na pozostałe miasta, w których mamy do czynienia z tym samym procederem.

 

Prosimy o dalsze wsparcie naszej akcji. Można protestować poprzez profil Krucjaty Młodych na facebooku. Jest również możliwość wyrażenia swojej negatywnej opinii w tej kwestii poprzez stronę internetową citizengo.org. Problem dotyczy nas wszystkich i wpływa na wizerunek Polski na arenie międzynarodowej. Liczymy na wsparcie biskupów, proboszczów i wszystkich osób, którym na sercu leży dobro Polski. Konieczne jest uczulenie wszystkich obywateli, by protestowali przeciwko takiej formie deprawacji.



Rozmawiał Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij