Projekt ustawy ws. zawieszenia funkcjonowania w Polsce systemu ETS jest gotowy i w tym tygodniu będzie złożony do marszałek Sejmu – powiedział PAP wiceszef MKiŚ Jacek Ozdoba. W ocenie ministra niedopuszczalne jest nakładanie na Polaków kolejnych obciążeń za pomocą „banksterskich ruchów” w imię „pseudoekologicznych rozwiązań”.
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba w poniedziałek w rozmowie z PAP.Pl pytany był o zapowiadany w środę przez polityków Solidarnej Polski projekt ustawy ws. zawieszenia funkcjonowania w Polsce systemu ETS. „Projekt jest gotowy, w tym tygodniu będzie złożony do marszałek sejmu pani Elżbiety Witek” – powiedział.
„Elektrownia Bełchatów za jedną godzinę pracy, 365 dni w roku płaci (za uprawnienia do emisji CO2) 1 mln 200 tys. zł. Grupa PGE to jest 12 mld zł rocznie. W naszych rachunkach mamy pozycję związaną właśnie z ETS-em w cieple, czy rachunkach za prąd. Również cena chleba jest uwarunkowana od ceny emisji do uprawnień ETS” – zaznaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Pytany o podstawę prawną, na której opiera się możliwość zawieszenia funkcjonowania systemu ETS przez Polskę Ozdoba wyjaśnił, że wynika ona z opinii prof. Waldemara Gonatrskiego.
„Wskazał on, że art. 347 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej i dołączona do niego 35 deklaracja, to są przepisy, które pozwalają krajom członkowskim odejść od celu, czyli nie realizować prawa unijnego w sytuacji, kiedy kraj członkowski jest zaangażowany lub ma bezpośrednio bliskie relacje z krajem, który prowadzi regularne działania wojenne” – oświadczył.
Wiceminister klimatu i środowiska zaznaczył, że „obciążanie Polaków, oraz zwijanie gospodarki w sytuacji quasi-wojennej” ze względu na „realizację założeń pseudoekologicznych rozwiązań i banksterskich ruchów” jest nie do przyjęcia. Dodał, że liczy na dyskusję w Sejmie na temat rozwiązań zawartych w projekcie ustawy.
W środę minister sprawiedliwości, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro i wiceminister klimatu, polityk SP Jacek Ozdoba poinformowali, że projekt przewiduje zawieszenie obowiązku sporządzania raportów na temat wielkości emisji za okres od 1 stycznia 2022 r.
„Skorelowane jest z tym zawieszenie przepisów dotyczących dalszego postępowania z raportami oraz ustalania poziomu emisji w przypadku braku raportu lub jego nierzetelnego sporządzenia. Realnie ustawa wprowadza zawieszenie systemu zakupu uprawnień i zwolnienie z kosztów podatku klimatycznego” – napisano później w komunikacie SP.
Unijny system handlu uprawnieniami do emisji powstał w 2005 r. Limituje on ilość CO2, która może być emitowana przez energochłonne sektory przemysłu, producentów energii i linie lotnicze. UE określa całościowy pułap uprawnień do emisji, a przedsiębiorstwa uprawnienia te dostają lub kupują, mogą też sprzedawać je innym podmiotom należącym do systemu. Jedno uprawnienie daje możliwość emisji jednej tony CO2. Zgodnie z ustawą o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych operator statku powietrznego albo prowadzący instalację musi sporządzać raport na temat wielkości emisji sporządzony za poprzedni rok okresu rozliczeniowego.
PAP
oprac. PR