Jak dowiedziała się korespondentka RMF FM w Brukseli , Katarzyna Szymańska-Borgignion, Wojsko Polskie w grudniu 2022 r. nie posiadało realnych możliwości zestrzelenia rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie niedaleko miejscowości Zamość pod Bydgoszczą. „System obrony powietrznej Polski tak naprawdę do tej pory nie istniał. Dopiero teraz jest budowany” – przekazało źródło bliskie Prezydentowi RP.
Jak usłyszała dziennikarka RMF FM, „trzeba także wyciągnąć wnioski z tego, że tej rakiety nie udało się przechwycić”. Jak ustalono, systemy były włączone, ale nie przechwyciły rakiety, ponieważ nie obejmują obszaru całego kraju.
„Ta rakieta leciała poza ich zasięgiem. System obrony powietrznej Polski tak naprawdę do tej pory nie istniał. Dopiero teraz jest budowany” – stwierdziła osoba, z którą rozmawiała dziennikarka.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent Andrzej Duda podczas rozmowy z sekretarzem generalnym NATO, Jensen Stoltenbergiem zaproponował ujednolicenie i doprecyzowanie przepisów dotyczących podobnych sytuacji. Jak podkreślił, wydarzenie spod Bydgoszczy mogło się bowiem zdarzyć w każdym kraju członkowskim sojuszu.
Jedna ze zmian w sposobie działania NATO, którą Polska chce usprawnić, dotyczy procedury poszukiwawczej. Szef NATO zareagował pozytywnie na propozycje. Przekazał, żeby Polska na odpowiednim forum zgłosiła projekt zmian NATO-wskiej procedury. Stoltenberg podkreślił, że w sprawie rakiety Polska zareagowała jak należy, bo na poziomie wojskowym został zachowany przekaz informacji.
Źródło: rmf24.pl
PR
Fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Co nam mówi tragedia w Przewodowie i „rakieta spod Bydgoszczy”?