Po prezydenckim „bulu” i „nadzieji” politycy Platformy Obywatelskiej dają kolejne przykłady biegłości w posługiwaniu się językiem polskim. Minister edukacji Joanna Kluzik-Rosktowska opublikowała na Twitterze wpis o „chańbie”, Radosław Sikorski podejmując temat katastrofy w Smoleńsku pisał o informacjach z „wierzy kontrolnej”.
A gdyby Panu dyplomaci przekazali informację z wierzy kontrolnej, że samolot zawadził o drzewo to co by Pan domniemał? – napisał minister Radosław Sikorski odpowiadając Krzysztofowi Bosakowi.
Wesprzyj nas już teraz!
Także Joanna Kluzik-Rostkowska skorzystała z Twittera, by zaprezentować się polskiej opinii publicznej: Pamiętacie slowa Churchilla o chańbie i wojnie? W 1934 jako jedyny na Zach widział dokąd zmierza III Rzesza. UE odrobila tę lekcję? Minister edukacji narodowej (!) tłumaczyła, że zawiódł ją… wzrok.
Kompromitujące problemy polskich ministrów z językiem polskim potwierdzają obraz elit rządzących, jaki wyłania się z nagrań opublikowanych przez „Wprost”. W języku mówionym trudno o popełnić błąd ortograficzny, ale brak słownictwa ministrowie z PO niezwykle często rekompensowali sobie… ohydnymi wulgaryzmami.
Odmiana przez przypadki również pozostaje dla ministrów bardzo trudna. Jeden z bohaterów „taśm Wprost” Jacek Rostowski, kandydował z Bydgoszczy w wyborach do europarlamentu. Zapytany gdzie ewentualnie miałby zamieszkać po wyborach powiedział: – Pani dobrze wie, że w tym zakresie, cokolwiek bym zrobił, to będzie źle. Bo jeżeli zamieszkam w Toruniu, to będzie problem z Bydgoszczem. Jeżeli zamieszkam w Bydgoszczu, to kogoś obrażę w Toruniu – powiedział Rostowski.
mat, kra