Cenzura z czasów sowieckich w Moskwie trwa nadal, w nienaruszonej formie. Kreml zakazuje emitowania w Rosji filmów, które pokazują prawdę o Armii Czerwonej. Na liście filmów zakazanych znalazły się dwa polskie obrazy opowiadające historie z lat 1944-1945.
Oba polskie dzieła znalazły się w „10” filmów zakazanych w Rosji. Prócz „Róży” i „Miasta ‘44” na liście filmów zakazanych widnieją m.in. „Kobieta w Berlinie” czy „Chajtarma”.
Wesprzyj nas już teraz!
Co ciekawe, film Jana Komasy „Miasto 44” został zakazany przez Kreml z powodu… którego de facto nie widać w filmie. Podczas dramatu rozgrywającego się w mieście pacyfikowanym przez Niemców po drugiej stronie Wisły stały bezczynnie wojska sowieckie – owszem, taka jest prawda historyczna, jednak dzieło finansowane przez Państwowy Instytut Sztuki Filmowej skupia się wyłącznie na niemieckich oprawcach, słowem niemal nie wspominając o czerwonoarmistach dłubiących w nosie w trakcie gehenny warszawiaków.
„Róża” podpadła, ponieważ reżyser – Wojciech Smarzowski – postanowił ukazać w filmie okrucieństwa „wyzwolicieli” ze Wschodu na obszarze dawnych Prus Wschodnich, czyli m.in. dzisiejszych Mazur.
Po opublikowaniu listy filmów zakazanych Rosjanie zaczęli… masowo ściągać je z internetu.
Źródło: wPolityce.pl, malk