Od przeszło dwóch dekad sytuacja mniejszości polskiej na Litwie zasadniczo się nie zmienia i nie jest komfortowa. Do tego przeszkody piętrzone w ostatnim czasie przed polską oświatą budzą coraz mocniejsze obawy o jej dalszy los. Wraz ze zniknięciem języka polskiego ze szkół, z Litwy zniknie polskość. I o to chodzi litewskim władzom.
Jak zauważył Robert Winnicki, poseł Kukiz’15, od przeszło 20 lat polityka Litwy wobec mniejszości polskiej się nie zmieniła. Jego zdaniem od lat obserwujemy teatr trzech aktorów, w którym mniejszość polska na Litwie – obok władz Polski i Litwy – stoi na pozycji przegranego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Celem strategicznym Litwy w stosunku do mniejszości polskiej jest jej lituanizacja. Ten cel jest realizowany z absolutną konsekwencją, niezależnie od tego jaka ekipa rządzi na Litwie, od momentu kiedy Litwa powstała. To jest cel strategiczny państwa litewskiego, który jest ważniejszy niż stosunki z państwem polskim – zauważył.
Jego zdaniem celem Polski są za to dobre stosunki z Litwą, a nie dobro mniejszości polskiej na Litwie. To zestawienie celów jasno pokazuje dlaczego od dwudziestu lat Polska przegrywa walkę o prawa mniejszości. Zdaniem Winnickiego, stosunki państwa polskiego i litewskiego powinny być takiej jakości, jak stosunek państwa litewskiego do mniejszości polskiej. Jak wskazał, kiedy zakładamy dialog, to oczywistym jest, że obie strony skłonne są do kompromisu. Gdy tak się nie dzieje, trzeba stosować twarde metody nacisku politycznego, gospodarczego i twardo walczyć o mniejszość polską.
O sytuacji polskiej oświaty na Litwie mówił na forum sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą (LPG) wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak. Jak zauważył, aktualnie największe obawy mniejszości budzi sytuacja oświaty polskiej. W dalszej kolejności rysują się takie niezałatwione sprawy jak pisownia nazwisk, reprywatyzacja ziemi zagrabionej przez sowietów, czy oznaczenia ulic w języku polskim.
Dziedziczak wprost ocenił, że bez zagrożonej dziś oświaty, dalsze istnienie polskości na Litwie będzie mocno utrudnione. Sęk w tym, że mimo przyjętych traktatów, Litwa nie wywiązuje się ze zobowiązań wobec mniejszości narodowych. Tak np. niekorzystnie dla polskich szkół znowelizowano ustawę o oświacie, czy dokonywana jest ich akredytacja. Nie ma w tych działaniach przypadku. Jak zauważył Dziedziczak, już sama dysproporcja finansowania szkół polskojęzycznych i litewskojęzycznych, dobrze ukazuje problem. Dość dodać, że w wielu rejonach zamieszkałych w większości przez obywateli Litwy polskiego pochodzenia obok starej, zniszczonej państwowej szkoły polskiej, funkcjonuje nowoczesny gmach oferujący komfortowe warunki nauczania w języku litewskim – choć wśród osób polskiego pochodzenia nie ma chętnych na taką edukację.
Obecnie na Litwie funkcjonuje około stu państwowych szkół z polskim językiem nauczania, do których uczęszcza 14 tys. dzieci. Choć mniejszość polska jest w tym kraju tak liczna, to władze tego kraju nie szczędzą sił, by utrudnić jej funkcjonowanie. W związku z taką sytuacją komisja LPG chce, by w Sejmie powstała stała podkomisja ds. mniejszości polskiej na Litwie, która na bieżąco monitorowałaby sytuację w tym kraju i reagowała na problemy zgłaszane przez Polaków z Litwy. Szefem podkomisji miałby zostać dr Artur Górski, od lat mocno zaangażowany w sprawy mniejszości polskiej na Litwie.
Marcin Austyn