– Władze rejonu trockiego skreśliły z rejestru szkolnego uczniów klas 11 i 12 polskiego Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu – poinformowała dyrektor szkoły Renta Krasowska. Już od poniedziałku nauka skreślonych uczniów nie jest finansowana w tej szkole. Pedagodzy kontynuują nauczania nieodpłatnie. Dyrektor wskazuje, że takie działania prowadzą do likwidacji polskiego szkolnictwa na Litwie.
– W sobotę zostałam poinformowana, że z powodu niewystarczającej liczby uczniów dwie ostatnie klasy naszej szkoły zostały zreorganizowane i że uczniowie mają kontynuować naukę w Landwarowie (w miejscowości odległej od Połuknia o około 20 km) – powiedziała Krajowska i podkreśla, że prawnie nie może „wygonić dzieci ze szkoły”. – To jest decyzja rodziców, którzy muszą napisać podanie o przeniesieniu dzieci, a ja takich nie mam – wskazała dyrektor.
Konflikt ws. szkoły w Połukniu wybuchł w grudniu 2021 roku, kiedy to mer samorządu rejonu trockiego wydał rozporządzenie o reorganizacji sieci szkół w rejonie. W planach władz lokalnych Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu miało zostać przekształcone w filię Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Landwarowie, co w praktyce oznaczało likwidację polskiej szkoły w Połukniu mającej 100-letnią tradycję. Na to nie zgodziła się społeczność szkolna oraz rodzice.
Wesprzyj nas już teraz!
Polska placówka oświatowa przyznaje, że nie posiada wymaganej liczby uczniów w starszych klasach – 21 i zaproponowała realizację wspólnego planu nauczania średniego wspólnie z litewskim Gimnazjum w Połukniu „Medeiny”. Obie szkoły mieszczą się w jednym budynku.
Taką propozycję 31 sierpnia zatwierdziła też litewska minister oświaty Jurgita Sziugżdiniene, ale nie zgodziły się na to litewska szkoła „Medeiny” i władze rejonu trockiego. 6 września na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Samorządu rejonu trockiego podjęła decyzję o likwidacji dwóch ostatnich klas polskiej szkoły.
– Bardzo zabolała nas niechęć naszych sąsiadów (litewskiej szkoły – PAP) do realizacji z nami wspólnego planu nauczania. Mieszkamy w jednej miejscowości, każdego dnia przychodzimy do jednego budynku szkolnego, który między innymi jest pięknie wyremontowany za pieniądze polskiego podatnika. Polska w ciągu ostatnich lat na naszą szkołę przekazała ponad 360 tys. euro – podkreśliła Krasowska.
Zdaniem dyrektor, realizacja wspólnego planu nauczania średniego szkół polskich i litewskich jest jedynym rozwiązanie na przyszłość dla wielu placówek na Wileńszczyźnie.
– Takie rozwiązanie zostało już zastosowane w Białej Wace i w Dziewieniszkach (w rejonie solecznickim – PAP). W mniejszych miejscowościach jest coraz mniej dzieci i wymogu posiadania 21 uczniów w starszych klasach nie spełniają nie tylko polskie, ale też litewskie szkoły – tłumaczyła dyrektor.
Społeczność szkolna polskiej szkoły w Połukniu zapowiada dalszą walkę. Rodzice już podpisali umowę z prawnikiem, który przygotowuje wniosek do sądu. W czwartek przed czeską placówką dyplomatyczną (Czechy przewodniczą w tym półroczu UE) w Wilnie odbędzie się protest.
Dyrekcja szkoły apeluje do władz Polski o pilną interwencję. Krasowska we wtorek wystosowała stosowny list do wielu przedstawicieli władz Polski w tym do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym zwraca uwagę, że „sześcioprocentowa polska mniejszość narodowa na Litwie nie potrafi konkurować liczebnością uczniów w klasach ze szkołami litewskimi na prowincji”.
„Wszystkie ostatnio podejmowane działania prowadzą do likwidacji polskiego szkolnictwa na Litwie. Nasze gimnazjum zostało pierwszą ofiarą początku reorganizacji szkół polskiej mniejszości narodowej na Litwie”, czytamy w liście.
Ogółem na Litwie rok szkolny w szkołach polskich 1 września rozpoczęło ponad 12 tys. uczniów w około 70 szkołach. (PAP)