Uczniowie pięciu polskich szkół na Litwie, zagrożonych deklasacją, może odetchnąć z ulgą. Cięć w placówkach nie będzie, a nauka w nich będzie odbywać się w systemie dwunastoklasowym, czyli do matury. Inna decyzja oznaczałaby konieczność kontynuowania edukacji w litewskiej szkole.
Cięcia w polskich szkołach m.in. we Wilnie planowały rady miasta. Chciano, by placówki te edukowały maksymalnie do poziomu dziesiątej klasy (w dwunastoklasowym systemie). To oznaczałoby, że uczniowie przygotowujący się do matury musieliby zmienić szkołę najpóźniej na dwa lata przed egzaminem. Większość uczniów decydowała by się na zmianę szkoły po ósmej klasie i zmuszona byłaby wybrać litewskie szkoły.
Wesprzyj nas już teraz!
Zagrożenie udało się oddalić i po długotrwałych zabiegach zdecydowano, że pięć polskich szkół oraz tyle samo szkół innych mniejszości narodowych otrzymało upragnioną akredytację gimnazjalną, co potwierdziła w rozporządzeniu litewska minister edukacji . To dwie polskie szkoły w Wilnie – im. Joachima Lelewela i im. Władysława Syrokomli oraz dwie w rejonie wileńskim: w Zujunach i Miednikach i jedna w rejonie trockim: w Połukniu.
– Wielka walka, determinacja rodziców, nauczycieli i uczniów zostały uwieńczone sukcesem. W ciągu dwóch lat mieliśmy i strajki, i pikiety, i wiece. Bywało na nich nawet 10 tys. ludzi. Potrzebne były pisma, listy, petycje. To była długa, żmudna praca – powiedziała „Naszemu Dziennikowi” Renata Cytacka, przewodnicząca frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie w radzie miejskiej Wilna.
Pozytywna dla polskich szkół decyzja, to początek kolejnej niełatwej drogi, bo palcówki będą musiały udowodnić, że potrafią kształcić na wysokim poziomie. To zawsze był znak rozpoznawczy polskich szkół, ale chodzi tu też o wymogi dotyczące nauki języka litewskiego i przygotowania do egzaminu maturalnego z tego przedmiotu. Tu polscy uczniowie – wobec jednolitych kryteriów oceniania – w starciu z Litwinami, są na gorszej pozycji.
Źródło: naszdziennik.pl
MA
