W Brześciu nad Bugiem odbyły się rozmowy przedstawicieli resortów obrony Polski i Białorusi. Konsultacje dotyczą współpracy wojskowej.
O prowadzonych w dniach 28-29 rozmowach przedstawicieli resortów obrony obu krajów poinformowała białoruska agencja rządowa BeITA. Choć informacje podawane na temat rozmów są skromne, to jednak sam ich zasadniczy temat – współpraca wojskowa – może budzić duże zainteresowanie.
„Konsultacje Ministerstwa Obrony Białorusi i Ministerstwa Obrony Narodowej Polski dotyczące planowania dwustronnej współpracy wojskowej. Program obejmuje dyskusję na temat aktualnych problemów bezpieczeństwa międzynarodowego i regionalnego” – podaje BeITA.
Wesprzyj nas już teraz!
Z informacji agencji dowiadujemy się również, że polskiej delegacji przewodniczył pułkownik dr Tomasz Kowalik, dyrektor Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych.
Nie wiadomo, czy jest przypadkiem, że takie rozmowy prowadzone są tuż przed rozpoczęciem ogromnych rosyjskich manewrów „Wostok-2018”, które 11 września ruszą w środkowej Rosji i na Syberii. Ma w nich wziąć udział około 300 tys. żołnierzy, w tym – oprócz rosyjskich – chińskich i mongolskich, a także 1000 samolotów oraz śmigłowców. Wojska białoruskie (choć Białoruś jest z Rosją zjednoczona w tzw. Państwie Związkowym) nie biorą udziału w manewrach. Tymczasem rok temu duże manewry wojsk rosyjskich i białoruskich miały miejsce właśnie na Białorusi.
Stosunki między Rosją a Białorusią w ostatnim czasie są mocno napięte. Zaogniła je jeszcze dokonana niedawno przez władze Rosji wymiana osób odpowiedzialnych za relacje z Białorusią. Szczególnie dotkliwa dla Białorusi jest wymiana ambasadora Rosji w Mińsku. Prowadzącego ugodową politykę wobec Białorusi Aleksandra Surikowa zastąpił Michaił Babicz, zaufany człowiek prezydenta Władimira Putina. Wcześniej, w roku 2016, miał on być ambasadorem na Ukrainie, ale władze tego kraju nie zgodziły się na jego osobę.
Wojenne nawoływania Rosji, szczególnie widoczne w mediach często zamieszczających informacje o możliwości wybuchu III wojny światowej, coraz bardziej niepokoją graniczące z Rosją kraje. Nie chodzi tylko o Białoruś, ale i Łotwę, Estonię, Litwę, a nawet Finlandię. Sauli Niinisto (prezydent tego ostatniego kraju), we wtorek stwierdził, że jego kraj – do tej pory neutralny – widzi obecnie „poważną możliwość” przystąpienia do NATO.
Źródło: BeITA / kresy24.pl / AB
Adam Białous
Polecamy również: Czy wspólne państwo Polski i Białorusi jest możliwe?