26 września 2012

Południe Europy – finansowy worek bez dna

(fot. Wizzard)

Portal Bankier.pl podsumował łączną ilość pożyczek, których bankrutującej południowej części strefy euro udzielili jej północni członkowie. Ich wysokość to 1,6 biliona euro, z czego połowę sfinansowały Niemcy, których gospodarka ma się coraz gorzej przez ratowanie tonących w długach państw południowej Europy.

Eksperci z monachijskiego instytutu IFO ostrzegają, że kryzys nadmiernego zadłużenia może się przeobrazić w potężny kryzys płatniczy. Będzie to bezpośredni rezultat „ratowania” eurostrefy. Podawane opinii publicznej informacje o 245 mld euro pożyczek dla Grecji, 63 mld dla Irlandii i 78 mld dla Portugalii to w rzeczywistości niespełna jedna czwarta sum pożyczonych „biednemu Południu”. Nie można też zapominać o 209 mld euro, które Europejski  Bank Centralny przeznaczył na skup obligacji.

Grecja, Irlandia i Portugalia pochłonęły już zatem 595 mld euro. Suma trafiła w większości trafiły na rachunek banków niemieckich, francuskich czy brytyjskich, które finansowały te kraje. Do rachunku doliczyć trzeba również około 100 mld, zarezerwowanych już dla banków hiszpańskich, kilka miliardów dla banków cypryjskich oraz około pół miliarda na ratowanie Słowenii, która ostatnio również znalazła się w tarapatach. Łącznie jest to zatem co najmniej 700 mld euro wyciągniętych z kieszeni europejskich podatników.

Wesprzyj nas już teraz!

To jednak nie koniec działań matematycznych. Bilion euro taniego kredytu zaciągnęły w Bundesbanku kraje PIIGS. Chodzi o salda rozliczeń w systemie TARGET, w którym dokonywane są płatności pomiędzy bankami Eurosystemu. Ujemne salda wynikają z ucieczki depozytów z banków włoskich i hiszpańskich. Niedobór powstały w bilansach tych instytucji uzupełniany jest pożyczkami z Europejskiego Banku Centralnego, który z kolei ściąga na ten cel pieniądze z posiadających nadmiar środków banków centralnych krajów członkowskich. W głównej mierze jest to bank centralny Niemiec.

Ta sytuacja wskazuje, jak bardzo kapitał odpływa z południa na północ Europy. Dopóki odbywa się to w ramach istniejącej strefy euro, problem ten nie ma większego znaczenia. Jednakże po opuszczeniu jej przez którego z jej członków, Bundesbank musiałby dochodzić swych wierzytelności od Grecji czy Włoch. Byłaby to kuriozalna sytuacja, która spowodowałaby niewyobrażalny bałagan. To jest tak naprawdę powód, dla którego europejscy politycy chcą ratować euro „za wszelką cenę”.

Jednocześnie banki centralne krajów strefy euro zgromadziły ponad 10.000 ton złota, czyli więcej od Stanów Zjednoczonych. Włochy posiadają czwarte co do wielkości na świecie rezerwy złota, wynoszące 2451,8 ton. Portugalia posiada 382,5 ton (9. pozycja na świecie), Hiszpania 281,6 ton, a Grecja 111,8 ton. Razem to 3227,7 ton złota o bieżącej wartości rynkowej 182,7 mld dolarów, czyli 141,6 mld euro. Niewykluczone, że zabezpieczeniem należności Bundesbanku za jakiś czas będzie włoskie czy hiszpańskie złoto.

Tomasz Tokarski
Źródło: www.bankier.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 655 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram