Rodziny niepełnosprawnych dzieci nie oczekują od posłów pomocy w zabijaniu. Oczekują pomocy w wychowaniu – to hasło dzisiejszej konferencji prasowej podczas której wystąpiły osoby związane z obroną życia. Jutro w Sejmie głosowana będzie ustawa zakazująca zabijania dzieci z powodów eugenicznych.
Jutro posłowie będą mogli opowiedzieć się za uchyleniem nieludzkiego i barbarzyńskiego prawa, które pozwala na zabijanie chorych i niepełnosprawnych dzieci. Niestety, największy klub parlamentarny, Platforma Obywatelska, opowiedział się za kontynuowaniem obecnej polityki. Rządzący nie mogą lub nie chcą zrozumieć, że rodzicom niepełnosprawnych dzieci nie jest potrzebna pomoc w zabijaniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Posłowie, którzy w dotychczasowej debacie na temat aborcji wypowiadali się za utrzymaniem obecnego prawa, często mówią, że jest to dobre dla rodziców chorych dzieci.
Na dzisiejszej konferencji prasowej zorganizowanej przez Fundację Pro – prawo do życia zdecydowanie obalono tę skandaliczną argumentację polityków. Kaja Godek, mama czteroletniego Wojtka z Zespołem Downa tłumaczyła jakie są praktyczne efekty obowiązywania ustawy w obecnym kształcie.
– Wystarczy wejść na forum internetowe i zobaczyć jak reagują kobiety, które przyszły od ginekologa i dowiedziały się, że mogą urodzić dziecko z wadą genetyczną. Ja przyszłam do genetyka i usłyszałam dwie rzeczy, które mnie ścięły z nóg. Pierwsza była taka, że dziecko ma Zespół Downa. Druga, poważniejsza, to informacja, że w naszym przypadku nie jest jeszcze tak źle bo to jest dopiero 18 tydzień i jeszcze można „coś z tym zrobić”. Dokładnie takie sformułowanie padło. Od początku życia niepełnosprawnego państwo to dziecko traktuje gorzej niż inne dzieci – mówiła Godek.
– Wszystkie rzeczy, które słyszymy na temat równości i tego, że ludzie są różni ale wobec prawa równi, w tym momencie przestają obowiązywać. Okazuje się, że jest grupa osób, które można zabić i jest to legalne. Państwo się pod tym podpisuje. Efekt obowiązywania tej ustawy jest również taki, że każdy ginekolog z którym spotykamy się w trakcie ciąży będzie pytał czy my na pewno wiedzieliśmy o tej możliwości. Ja ostatni raz to usłyszałam jak przyjechałam na poród, już w końcówce ciąży. Między jednym a drugim skurczem na izbie przyjęć położna zapytała mnie, czy ja wiedziałam, że coś z tym można zrobić? – dodała.
Kaja Godek jasno podkreśliła również, co powinno być fundamentem praw osób niepełnosprawnych.
– Jeżeli chcemy w ogóle walczyć o prawa ludzi niepełnosprawnych to ta walka musi się zacząć od walki o prawo do życia. W tej chwili jest tak, że na dziecko z Zespołem Downa patrzymy jak na człowieka, który żyje dlatego, że badania się pomyliły, matka je zlekceważyła lub zrobiła dziecku łaskę i pozwoliła mu się urodzić. Tak nie może być – mówiła Godek.
Zwolennicy aborcji bardzo często przedstawiają tę morderczą procedurę jako dobrodziejstwo dla kobiet.
– Kobieta ciężarna to osoba w bardzo szczególnym stanie, jest wrażliwa, podatna na emocje, potrzebuje troski i opieki. Gdy dowiaduje się o chorobie swojego dziecka, tym bardziej potrzebuje pomocy. Nie potrzebna jest jej informacja jak może zabić swoje dziecko. Obowiązująca ustawa to presja i wymuszanie postawy, której kobieta ze swojej natury nigdy by nie chciała – mówiła podczas konferencji Kinga Małecka-Prybyło, członek zarządu Fundacji Pro.
Wyjaśniła także na czym polega patologia aktualnego systemu prawnego. – Kobieta, która przychodzi do lekarza i zamiast wsparcia otrzymuje radę zabicia dziecka, spotyka się z przemocą. Sprawozdanie Rady Ministrów z 2010 roku zawiera wstrząsające informacje o tym, że w 2010 roku prowadzono 26 postępowań dotyczących zmuszania kobiet do aborcji. To były jedynie oficjalne przypadki. Postępowania, które zostały prowadzone, w 11 przypadkach spotkały się z wyrokami, gdzie maksymalna kara za zabicie człowieka wbrew woli matki jest niższą karą niż za zabicie zwierzęcia – mówiła Małecka-Prybyło.
W imieniu organizacji społecznych głos zabrał Jacek Sapa, dyrektor Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny. – Rok temu marsze dla życia i rodziny organizowane były pod hasłem „Polska woła o ludzi sumienia”. Liczyliśmy, że w poprzednim parlamencie uda się znaleźć większość, która przegłosuje projekt obywatelski. Zabrakło 5 głosów. W tym roku na ulice polskich miast wyszło 70 000 ludzi i dla nas ten postulat jest ciągle żywy – mówił Sapa.
– Uważamy, że to prawo trzeba zmienić. Taka ustawa jest po prostu niehumanitarna. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy żyjemy w państwie cywilizowanym czy mamy do czynienia z barbarzyńskimi metodami, na które państwo zezwala. Ze strony organizacji, ruchów i osób uczestniczących w akcjach społecznych zgody na to nie ma i na pewno nie będzie. Na pewno zrobimy wszystko i dołożymy wszelkich starań aby to prawo zmienić – dodał.
Fundacja Pro – prawo do życia w wydanym podczas konferencji komunikacie prasowym zadeklarowała dalszą walkę o obronę życia.
„Aborcja to zabójstwo, tolerowane tylko dlatego, że niewielu zdaje sobie sprawę z jego okrucieństwa. Fundacja prowadzi i będzie prowadzić kampanie społeczne demaskujące prawdę o aborcji. Wszyscy posłowie popierający aborcję w głosowaniu mogą się spodziewać, że spotkają się z jej ofiarami twarzą w twarz” – czytamy w komunikacie.
Głosowanie w sprawie zakazu zabijania niepełnosprawnych dzieci odbędzie się jutro. Na godzinę 10:00 zaplanowana jest pod Sejmem pikieta, którą organizuje Fundacja.
Marcin Musiał