Czy w Warszawie pojawi się wreszcie pomnik Bitwy Warszawskiej? Od setnej rocznicy Cudu nad Wisłą minęło już niemal dwa lata, a pomnika jak nie było, tak nie ma… O tym mówili w programie „Prawy prosty plus” Łukasza Karpiela redaktorzy Witold Gadowski i Łukasz Warzecha.
– Jeżeli ktoś twierdzi, że nie ma pomnika, to jest ruską onucą. A jak nie chce zostać ruską onucą, to niech pojedzie na plac na Rozdrożu [w Warszawie] i się mocno przypatrzy, aż zobaczy, że ten pomnik tam jest. Absolutnie proszę nie zadawać pytania o pomnik wicepremierowi Piotrowi Glińskiemu – stwierdził Łukasz Warzecha.
Jak informował niedawno dyrektor Biura Programu Niepodległa, Wojciech Kirejczyk, odsłonięcie pomnika jest obecnie zaplanowane na rok 2023, ale termin ten jest „obarczony ryzykiem”…
Wesprzyj nas już teraz!
– A pomniki prezydenta Lecha Kaczyńskiego są – powiedział Witold Gadowski. – Obecna… elita – wahałem się przed użyciem tego słowa – elita władzy, uprawia szczególny patriotyzm. To jest patriotyzm oparty na kulcie postaci znakomitej, której należą się wszelkie rewerencje, na postaci Lecha Kaczyńskiego – natomiast nie mamy szacunku państwowego dla wydarzeń, które budowały naszą państwowość, chociażby takich, jak Bitwa Warszawska – powiedział Witold Gadowski.
Jak stwierdził Łukasz Warzecha, temat już tak naprawdę przepadł – setna rocznica już była i to się przecież nie powtórzy. – To jedna z największych wtop tej władzy gdy idzie o politykę historyczną – ocenił. – Jak była potrzeba, by zbudować pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, to PiS był w stanie, również drogą ustawową, przejąć teren i zrobić to w stosownym momencie. Okazuje się, że z Bitwą Warszawską to jakoś trudniej idzie. Oczywiście pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej był potrzebny, nie chcę tego umniejszać. Ale to tam można było, a tu nie można? – pytał retorycznie.
Więcej w nagraniu.
Źródło: PCh24 TV
Pach