Poszukiwania zaginionych trwały przez cały czwartek po gwałtownych powodziach, które przetoczyły się przez południowe i wschodnie części Hiszpanii. W czwartek na koniec dnia informowano o 155 ofiarach śmiertelnych, przede wszystkim w prowincji Walencja.
Tragiczny bilans jest znacznie wyższy niż liczba podawana przez władze pod koniec dnia w środę, kilka godzin po przejściu żywiołu: wówczas informowano o 95 ofiarach. W miarę czwartkowych poszukiwań we wspólnotach autonomicznych Walencja i Kastylia-La Mancha odnajdywano kolejne ciała, a liczba ofiar wciąż może wzrosnąć.
Wesprzyj nas już teraz!
W samej prowincji Walencja odnotowano 155 ofiar śmiertelnych, najwięcej (62) w położonej pod miastem Walencja 25-tysięcznej miejscowości Paiporta. Media publikują zdjęcia mieszkańców, sprzątających ulice swojego miasta, pełne błota, śmieci i zniszczonych samochodów.
Do La Torre, południowej dzielnicy Walencji, gdzie w czwartek odnaleziono osiem ciał w podziemnym parkingu, setki ludzi przybyły z żywnością, wodą i narzędziami do sprzątania, aby pomóc mieszkańcom.
Transport w prowincji jest sparaliżowany; drogi dojazdowe do Walencji wciąż pozostają zamknięte, a władze zalecają, aby nie poruszać się po żadnych drogach w prowincji. Szybkie połączenie kolejowe z Madrytem nie będzie funkcjonować przez dwa-trzy tygodnie – poinformował resort transportu.
Kilkadziesiąt tysięcy osób wciąż jest pozbawionych prądu – donoszą media.
Rząd zmobilizował ponad 1,2 tys. żołnierzy ze specjalnej jednostki ratowniczej (UME) do prac w pomocy poszkodowanym i oczyszczaniu miast. W piątek do Walencji zostanie wysłanych dodatkowych 500 żołnierzy. W akcjach na terenach doświadczonych przez powódź bierze też udział 1,8 tys. funkcjonariuszy policji.
W terenie są też setki żandarmów z Gwardii Cywilnej, którzy w samej Walencji przeprowadzili już w sumie 3,4 tys. akcji ratunkowych – podała agencja EFE. Obejmowały one ratowanie ludzi i zapobieganie grabieżom. Jak poinformowało radio Cadena SER, policja aresztowała kilkadziesiąt osób za kradzieże w sklepach na obszarach dotkniętych powodziami.
Państwowa służba meteorologiczna (AEMET) przestrzega, że sytuacja pogodowa wciąż jest „skomplikowana”, a „kryzys się nie skończył”. W niektórych prowincjach: Andaluzji, Aragonii, Katalonii, Walencji oraz na Balearach obowiązują pomarańczowe poziomy ostrzeżeń. W czwartek czerwony, najwyższy poziom, obowiązywał przez jakiś czas w Tarragonie (Katalonia) i Castellon (Walencja).
W Jerez w prowincji Kadyks w południowo-zachodniej Hiszpanii ewakuowano w czwartek 300 rodzin w związku z ryzykiem wylania rzeki Guadalete.
Gwałtowne burze, powodzie i podtopienia to skutek zjawiska atmosferycznego określanego w Hiszpanii jako DANA (hiszp.: depresion aislada en niveles altos). Powstaje ono, gdy zimne powietrzne natyka się nad Morzem Śródziemnym na ciepłe i wilgotne, co prowadzi do ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak burze, tornada i powodzie.
Od czwartku w Hiszpanii obowiązuje trzydniowa żałoba, ogłoszona dzień wcześniej przez rząd Pedro Sancheza. Premier, podobnie jak Alberto Nunez Feijoo, lider opozycyjnej Partii Ludowej (PP), udali się w czwartek do centrum koordynacji kryzysowej w Walencji.
Kondolencje i deklaracje pomocy płyną do Hiszpanii z różnych krajów europejskich, w tym z Polski. Słowa wsparcia i zapewnienia o modlitwie przekazał w wiadomości wideo papież Franciszek. Jeszcze w środę pomoc zapowiedzieli przedstawiciele Unii Europejskiej.
Król nieodległego Maroka Mohamed VI przesłał kondolencje na ręce hiszpańskiej pary monarszej i rządu Hiszpanii – donosi prasa. Solidarność z ofiarami i gotowość pomocy przekazał również Abd al-Madżid Tabbun, prezydent Algierii, która ma z Hiszpanią napięte relacje z powodu podejścia do statusu Sahary Zachodniej.
Ambasada RP w Hiszpanii opuściła w czwartek flagę do połowy masztu na znak żałoby w związku z ofiarami powodzi.
Pomoc dla ofiar powodzi zadeklarowały hiszpańskie kluby piłkarskie. Na stadionie Valencii CF w dzielnicy Mestalla już w środę zorganizowano magazyn żywności i środków pierwszej potrzeby. Z kolei Real Madryt zadeklarował przekazanie miliona euro jako wsparcia ogłoszonej wraz z Czerwonym Krzyżem zbiórki pieniędzy dla poszkodowanych przez żywioł.
Obecna katastrofa atmosferyczna jest najpoważniejszą w Hiszpanii od 1973 roku, kiedy w wyniku ulewnych deszczów, które doprowadziły do zniszczeń w kilku miastach w Murcji i Andaluzji na południu Hiszpanii, zginęło około 300 osób – przypomniał „El Mundo”.
Źródło: PAP (Marcin Furdyna)
RoM