Biskup Stephan Ackermann z diecezji Trewir w Niemczech ogłosił, że zamyka prawie wszystkie parafie. Najstarsza jednostka administracyjna Kościoła w Niemczech zlikwiduje aż 903 parafie. Wierni będą mogli korzystać z posługi pasterzy w 35 pozostałych parafiach. To efekt „kryzysu”, jaki dotknął coraz bardziej protestantyzujący się Kościół katolicki.
Liberalny biskup Stephan Ackermann przyznał, że nowe parafie nie będą miały nic wspólnego z tradycyjnymi poza nazwą.
Wesprzyj nas już teraz!
Od Soboru Watykańskiego II niemiecki Kościół katolicki szybko się zliberalizował, o czym pisał w swojej bestselerowej książce ks. Ralph Wiltgen „Ren wpada do Tybru.” Kilku niemieckich prałatów było zaangażowanych w tak zwaną mafię Sankt Gallen, która twierdziła, że w ciągu ostatnich dwóch konklawe doszło do wyboru papieży, którzy stopniowo mieli „reformować” Kościół. W tym roku dwie niemieckie diecezje (Osnabrück i Moguncja) nie wyświęcą żadnego kapłana. Podobne problemy mają inne biskupstwa.
Jednak Trewir to szczególny przypadek. Po pierwsze, jest najstarszą katolicką diecezją w Niemczech i miejscem narodzin Karola Marksa, ale także do niedawna diecezją kardynała Reinhardta Marxa, przewodniczącego konferencji biskupów niemieckich i jednego z najbliższych doradców papieża Franciszka.
Kardynał Marx znany jest między innymi z krytyki dubia. Domaga się ułatwienia dostępu do Komunii świętej dla osób rozwiedzionych i żyjących w „ponownych związkach”. Popiera dyskusję na temat zniesienia celibatu duchownych i publicznie stwierdził, że Kościół katolicki musi przeprosić homoseksualistów za to, że rzekomo doprowadził do ich „marginalizacji”.
Kardynał był także oskarżany o celowe lekceważenie przypadków nadużyć seksualnych podległych mu kapłanów, gdy sprawował opiekę nad diecezją trewirską.
Od 2009 roku na czele diecezji w Trewirze stoi biskup Stephan Ackermann. Kardynał Reinhard Marx został szefem arcybiskupstwa Monachium i Freising. W uiegłym roku miał tylko jednego nowego seminarzystę. W sumie w całej diecezji, obejmującej 1.7 mln katolików posługuje 37 seminarzystów, będących na różnych etapach formacji.
W 2014 roku bp Ackermann po zapoznaniu się z wynikami ankiety losowo wybranych wiernych nt. nauczania moralnego stwierdził, że jest „całkiem jasne”, iż dla większości wiernych nauczanie moralne Kościoła dotyczące seksualności było „represyjne” i „nieprzystające do życia”. Dodał, że dla wielu problemem okazała się niemożność przystępowania do Komunii świętej rozwodników żyjących w kolejnych związkach cywilnych. Dlatego postulował, by biskupi „wzmocnili ludzkie poczucie odpowiedzialności, a następnie szanowali decyzje sumienia” wiernych.
– Już nie można stwierdzić, że wszelka forma zamieszkiwania razem pary przed ślubem jest poważnym grzechem ani, że jest różnica między naturalną i sztuczną kontrolą urodzeń. Obawiam się, że nikt już tego nie rozumie – mówił wówczas.
– Jeśli chodzi o związki homoseksualne, Kościół musiałby odwołać się do ludzkiego poczucia odpowiedzialności – kontynuował. – Chrześcijańska koncepcja człowieka wynika z biegunowości płci, ale nie możemy po prostu powiedzieć, że homoseksualizm jest nienaturalny – przekonywał. Dodał, że chociaż Kościół musi „trzymać się mocno” wyjątkowego charakteru małżeństwa między mężczyzną a kobietą, to jednak „nie może zignorować zarejestrowanych związków tej samej płci, w których obie strony obiecały być wiernymi i odpowiedzialnymi względem siebie”.
Podobne stanowisko hierarcha powtórzył w 2015 roku, gdy biskupi niemieccy głosowali w sprawie „zezwolenia pracownikom Kościoła publicznie sprzeciwiać się nauczaniu katolickiemu.”
Bp Ackermann znany jest także z niechęci wobec tradycji. Początkowo nie zgodził się na odprawienie tradycyjnej uroczystości żałobnej ks. Adolfa Mohra, który zmarł na raka i wyraźnie poprosił o pogrzeb zgodnie ze starym rytuałem. Hierarcha zmienił zdanie dopiero po dezaprobacie wiernych wyrażonej w sieci.
Źródło: onepeterfive.com
AS