Po raz kolejny groźby zbrojnych rebeliantów w Syrii, zmusiły ponad 1000 wyznawców Chrystusa do opuszczenia miasta Qusayr. Leżącego niedaleko Homs, w którym rozgrywały się dantejskie sceny. Rebelianci chcą doprowadzić do całkowitego wyparcia chrześcijan z kraju.
– Wspólnoty chrześcijańskie boją się, że będą celem ataków – mówił ostatnio Neville Kyrke-Smith, dyrektor organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Wezwał do solidarności z syryjskimi wyznawcami Chrystusa i modlitwy w intencji pokoju.
Wesprzyj nas już teraz!
Kyrke-Smith, który wrócił z Libanu 11 czerwca, powiedział agencji CNA, że wielu biskupów i kapłanów chrześcijańskich wspólnot religijnych z sąsiednich państw jest zaniepokojonych losem chrześcijan w Syrii. Obawiają się także rozszerzenia konfliktu poza granice Syrii.
Szef tzw. syryjskiej opozycji wojskowej, Abdel Salam Harba nakazał wszystkim chrześcijanom, którzy pozostali w mieście Qusayr opuścić je do 8 czerwca. Już wcześniej z miasta uciekło 9 tys. wyznawców Chrystusa. Pozostało jeszcze tysiąc.
Niektóre źródła podkreślają, że obecne ultimatum pokazuje, iż muzułmańscy rebelianci dążą do całkowitego wyparcia chrześcijan z kraju. Islamscy ekstremiści z salafickich grup zbrojnej opozycji, uważają ich za „niewiernych” i są gotowi do rozpoczęcia „sekciarskiej wojny.” Od samego początku konfliktu konfiskują dobra chrześcijan i prowadzą egzekucje.
Kyrke-Smith powiedział, że wciąż działające w Syrii domy zakonne i instytucje chrześcijańskie udzielają schronienia chrześcijanom, uciekającym przed bezpośrednimi prześladowaniami, a jego organizacji udało się już zapewnić pomoc ponad 50 tys. uchodźców z Homs.
Kyrke-Smith wyjaśnił także, że w sąsiednich krajach „rośnie strach” przed rozszerzeniem się konfliktu na Liban.
Źródło: CNA, AS.