Co robi dziecko kiedy czuje się zagrożone? W czyich ramionach chce szukać ratunku wiedząc, że się nie zawiedzie? Towarzyszące od najmłodszych lat matczyne spojrzenie może także być przepełnione bólem i zatroskaniem…bo sprawiliśmy zawód, zraniliśmy. Wczytując się w rotę Jasnogórskich Ślubów doznajemy uczucia wstydu i poczucia, że się nie udało. Istnieje więc paląca potrzeba ich ponowienia. To jedyna droga ratunku.
Za panowania króla Jana II Kazimierza Wazy Rzeczpospolita toczyła ciężkie boje najpierw z wewnętrzną rebelią Chmielnickiego, później z moskiewskimi schizmatykami, wreszcie protestanckimi Szwedami. Monarcha dobrze wiedział, u Kogo szukać ratunku kiedy podwoje Ojczyzny trzeszczały zwiastując rychłą jej zgubę.
Wesprzyj nas już teraz!
Kiedy trzy wieki później panoszący się w naszym kraju smok sowieckiego komunizmu zdawał się triumfować, wiedziony katolickim zmysłem prymas Wyszyński postanowił wejść na wyznaczoną przez ślubującego w lwowskiej katedrze monarchę ścieżkę. Ostatni Interrex – depozytariusz Korony Polskiej – skierował swe myśli ku duchowej stolicy swego kraju. Tam bowiem „jest zakątek tej ziemi, gdzie powracać każdy chce”.
Bez trudu dostrzeżemy podobieństwa między opisanymi sytuacjami. Oto w obliczu nawałnicy stanowiącej śmiertelne zagrożenie dla „ciała i duszy” Ojczyzny, ci którzy z woli Bożej sprawują władzę, podejmują decyzję o zwróceniu się ku Matczynemu obliczu Niepokalanej. Czyż zatem w obliczu toczącej się na naszych oczach wojny o polskie sumienia, nie powinniśmy zaczerpnąć z mądrości naszych antenatów i podążyć za ich przykładem?
Idea ponowienia Ślubów Jasnogórskich mająca swe źródło w przypadającym w bieżącym roku jubileuszu 360 lat królowania Matki Bożej w Polsce jest doskonałą odpowiedzią na różnorakie zagrożenia, jakie stanowią dla naszego kraju bezbożne i szkodliwe ideologie krążące niczym widmo nad światem. Przybierają one różną postać, odnajdziemy wśród nich genderowy zamach na naturę człowieka, a także islamistyczną żądzę podboju, czy przerażającą falę aborcyjnej zagłady nienarodzonych. Sami z tej sieci z pewnością się nie wydobędziemy.
Ponowić śluby, ale jak?
Oddać się…
Składamy u stóp Twoich siebie samych i wszystko, co mamy: rodziny nasze, świątynie i domostwa, zagony polne i warsztaty pracy, pługi, młoty i pióra, wszystkie wysiłki myśli naszej, drgnienia serc i porywy woli.
Uznać winę…
Stajemy przed Tobą pełni wdzięczności, żeś była nam Dziewicą Wspomożycielką wśród chwały i wśród straszliwych klęsk tylu potopów. Stajemy przed Tobą pełni skruchy, w poczuciu winy, że dotąd nie wypełniliśmy ślubów i przyrzeczeń ojców naszych.
Prosić…
Spojrzyj na nas, Pani Łaskawa, okiem Miłosierdzia Twego i wysłuchaj potężnych głosów, które zgodnym chórem rwą się ku Tobie z głębi serc wielomilionowych zastępów oddanego Ci Ludu Bożego.
Żadna z tych czynności nie przychodzi z łatwością. Wszak trudno jest nam nawet podzielić się z kimś czymś co posiadamy, a co dopiero oddać się komuś całkowicie. Egoizm, rozdęty do granic absurdu indywidualizm, oraz przekonanie o własnej omnipotencji stanowią różnorodne oblicza „ulubionego grzechu” szatana – pychy. Biblijne wezwanie „głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie” wciąż wywołuje dalece nieprzyjemny dysonans w uchu współczesnego człowieka.
Konstatacją wywołującą chyba najdogłębniejszy smutek jest dostrzeżenie faktu, iż wciąż „nie wypełniliśmy ślubów i przyrzeczeń ojców naszych”.
Rotę Ślubów Jasnogórskich można zatem potraktować niczym wezwanie do ogólnonarodowego rachunku sumienia! Aby móc z całą mocą je ponowić, należy zapytać, w których dziedzinach zawiedliśmy najbardziej, a co ważniejszej gdzie pojawia się szansa szybkiej naprawy bolesnego status quo? Nie trudno dostrzec, że taką właśnie kwestią jest sprawa obrony życia.
Wspomnijmy w tym momencie słowa roty: „Przyrzekamy Ci z oczyma utkwionymi w żłóbek Betlejemski, że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego się życia. Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski równie mężnie, jak ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli śmierć zadać bezbronnym”. Czy przedstawiciele władzy państwowej, mając ku temu wszelkie narzędzia, zdecydują się na wypełnienie tego ślubu poprzez szybkie przyjęcie ustawy chroniącej życie każdego dziecka pokaże już najbliższa przyszłość?
Zadanie wynikające z ponowienia Ślubów Jasnogórskich z pewnością nie należy do prostych. Z pewnością jednak stanowi próbę realizacji wezwania skierowanego przez obserwującego życie codzienne na palestyńskiej ziemi naszego Pana Jezusa Chrystusa: Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wiele jest takich, którzy przez nią wchodzą.
Nie ma więc na co czekać… bo „czas się już nachylił”. Wielka Boga-Człowieka Matko, Bogarodzico Dziewico, Bogiem sławiona Maryjo Królowo świata i Polski Królowo, ślubujemy!
U jasnogórskiej Pani
26 sierpnia, w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, dzięki staraniom Instytutu Edukacji Społecznej i Religijnej im. Księdza Piotra Skargi, u stóp Czarnej Madonny na Jasnej Górze złożono ponad sześćdziesiąt tysięcy podpisów pod tekstem ponowienia Ślubów Jasnogórskich. Ponad trzydziestometrowy zwój z podpisami czcicieli Matki Bożej trafił do jasngórskiego skarbca. Zobacz relację z tych wydarzeń.
Łukasz Karpiel