Francuska Dyrekcja ds. Badań Naukowych, Studiów, Ocen i Statystyki (DRESS) podała dane statystyczne dotyczące w tym kraju aborcji. Liczba zabijanych rocznie poczętych dzieci jest szokująca, chociaż w porównaniu rok do roku zmniejszyła się o 11 tysięcy. Przypisuje się to pandemii, która generalnie zmniejszyła liczbę wszystkich ciąż. Badanie DRESS opublikowano 28 września.
We Francji w 2020 roku odnotowano 222 tys. aborcji. Przy okazji pandemii politycy lewicy starali się o kolejne ułatwienia w zabijaniu nienarodzonych dzieci, obawiając się, że warunki izolacji utrudnią dostęp do takich aktów. Proponowano więc np. wydłużenie czasu aborcji. Liczba aborcji w porównaniu z rokiem 2019 spadła o 4,4%, ale nie było to skutkiem braku dostępu do klinik aborcyjnych, ale ogólnym spadkiem liczby ciąż w czasie pandemii.
W 2020 r. na tysiąc kobiet w wieku od 15 do 49 lat (uznawanym za wiek rozrodczy) aktu zabijania nienarodzonego dziecka dopuściło się statystycznie 14,9 kobiet. Rok wcześniej ta średnia wyniosła 15,6. DRESS podkreśla jednak, że prawdopodobnie z powodu lockdownu był znaczny spadek liczby ciąż, niezależnie od tego, czy były one pożądane, czy nie.
Wesprzyj nas już teraz!
Dane te wyglądają znacznie bardziej tragicznie w młodszych grupach wiekowych. Aborcji najczęściej dokonywały kobiety w przedziale wieku od 20 do 29 lat. Odsetek ten wynosi 25,7 na tysiąc osób w grupie wiekowej 20-24 lata i aż 27,1 na tysiąc osób w grupie 25-29 lat. Jak widać kampanie uświadamiające i powszechna dostępność w znaczniej mierze refundowanych środków antykoncepcyjnych nie zmieniają wcale sytuacji, a tezy o tym, że antykoncepcja zapobiega aborcjom to tylko propagandowe hasło środowisk proaborcyjnych.
Na tyle nośne, że rząd brnąc w tą fałszywą alternatywę zadekretował ostatnio wprowadzenie od 1 stycznia 2022 r. pełnej refundacji antykoncepcji dla kobiet do 25 roku życia. To trochę jak z alkoholem na kartki w czasach późnego PRL. Skoro dają, to kupowali go nawet abstynenci… To złe i fałszywe rozwiązanie – ostrzega np. Caroline Roux, zastępca dyrektora generalnego Alliance Vita. Przypomniała o tym, że od 2016 r. takie środki są refundowane dla dziewcząt w wieku od 15 do 18 lat i nie wiele zmieniły jeśli chodzi o aborcję. Nie wspominając już o skutkach ubocznych, o których było zwłaszcza głośno po 2016 roku w przypadku tabletek tzw. III i IV generacji.
Roux dodała, że Francja jest jednym z krajów o najwyższym wskaźniku stosowania antykoncepcji na świecie, co współistnieje z bardzo wysokim poziomem aborcji. 72% kobiet, które dokonały aborcji, stosowało… antykoncepcję.
Nowe przepisy ułatwiające aborcję na czas pandemii i skupienie się szpitali na walce z Covid-19 spowodowały, że w publicznej służbie „zdrowia” dokonano mniej aborcji, niż zwykle. Zarejestrowano tam 154 tys. aborcje (170 tys. w 2019 r.). Nie jest to jednak zjawisko pocieszające, bo znacznie więcej aborcji niż zwykle dokonywano po prostu w prywatnych klinikach i gabinetach. Banalizacja zabijania dzieci nienarodzonych trwa i jest przedstawiana już jako „fundamentalne prawo kobiet. We Francji doszło do tego, że po emisji w prywatnej TV filmu „Nieplanowane” o negatywnych aspektach aborcji i działalności amerykańskiej organizacji proaborcyjnej Planned Parenthood, politycy domagali się ukarania tej stacji.
Bogdan Dobosz