W światowych mediach głównego nurtu pojawiły się doniesienia na temat buntu, jaki wszczęli na greckiej wyspie Lesbos muzułmańscy nielegalni imigranci. Ubolewają one, iż bliskowschodni przybysze muszą przebywać na wyspie już dwa tygodnie dla dopełnienia formalności przed wyruszeniem na północ Europy. 300 muzułmanów starło się z policją.
Liczący ok. 300 osób tłum imigrantów z Syrii, Iraku i Afganistanu wszczął kolejne zamieszki na wyspie Lesbos. Muzułmanie rzucali w policję butelkami i kamieniami, krzycząc: „Azylu!” i „Chcemy do Aten!”. Policja odpowiedziała defensywą przy użyciu pałek i tarcz. Światowe media głównego nurtu ubolewają nad ranami odniesionymi przez buntowników.
Wesprzyj nas już teraz!
Nielegalni imigranci – których łączna liczna na Lesbos wynosi ok. 17 tys. – wszczęli bunt po tym jak władze miasta Mytilini kazały im czekać dwa tygodnie na dopełnienie formalności związanych z pozwoleniem na wyjazd w dalszą drogę. Narzekali również na warunki, w których przebywają.
– Prosimy, władze Grecji muszą pozwolić nam opuścić wyspę. Mu chcemy tylko jechać do Aten. Jesteśmy tak smutni w tym położeniu. My tylko chcemy wolności. Władze Grecji mają tylko jeden komputer, aby przetwarzać dane tych setek ludzi – żali się 27-letni Mohammad z Syrii.
Burmistrz Lesbos, Spyros Galinos, wezwał rząd Grecji do podjęcia „natychmiastowych działań” dla powstrzymania eskalacji buntu muzułmańskich imigrantów. Wyspa nie dysponuje wystarczającą ilością statków, aby nadążyć z wywożeniem imigrantów. – Nie potrzebuję statku, potrzebuję całej floty – skomentował burmistrz.
Źródło: telegraph.co.uk
FO