Politpoprawność i kult tolerancji nie omijają także piłki nożnej. W ciągu ostatnich kilkunastu lat przemianie uległy dwa kluczowe elementy świadczące o tożsamości Realu Madryt: hymn oraz herb. Ten ostatni otrzymał nową wersję – bez krzyża w koronie. Powodem była niechęć do drażnienia muzułmańskich sponsorów. Rugowanie wartości rycerskich i chrześcijańskich z symboliki klubowej i kibicowskiej to zjawisko istotne nie tylko dla fanów futbolu. Niestety nie omija ono także Polski.
Poprzedni hymn Realu Madryt odwoływał się do wartości arystokratycznych i rycerskich. Mówił o „szlachcicu i walecznym przywódcy, rycerzu honoru” oraz „zwyciężaniu w pięknej walce, w obronie swoich barw”. Jednak sytuacja ta zmieniła się w 2002 r. – czytamy na łamach „Fronda w Sieci”. Wówczas to wprowadzono nowy hymn Realu, uznanego przez FIFĘ za największy klub XX wieku. W nowym utworze nie ma nic zdrożnego. Nie odwołuje się on już jednak do tradycyjnych wartości.
Wesprzyj nas już teraz!
Znacznie bardziej niepokojąca jest jednak inna przemiana w Realu Madryt opisywana przez „Frondę – W Sieci”. Chodzi o karty kredytowe Real Madrid World Credit Card i Real Madrit Platinium Credit Card. Klub udostępnił swoją markę National Bank of Abu Dabi. Z wizerunku klubu znajdującego się na karcie usunięto krzyż. Tak, aby nie drażnić muzułmanów.
Przyznał to prezes Realu Madryt. – Wiem, że ludzie ze Zjednoczonych Emiratów bardzo przeżywają nasze mecze, a nasze związki z tym krajem stają się coraz silniejsze – powiedział 12 września 2014 r. Jest to swego rodzaju odrzucenie decyzji króla Alfonsa XIII z 1920 r. Wówczas to hiszpański monarcha nadał klubowi nazwę Real – czyli królewski. Wiązało się to z nadaniem herbu z koroną wraz z krzyżem. Jednak we wrześniu 2013 r. władze klubu usunęły symbol chrześcijaństwa.
Choć można to uznać za pojedynczy incydent, przejaw kultu mamony konkretnego człowieka – prezesa Realu Madryt – to sprawa jest poważniejsza. Piłka nożna – czy się to komu podoba czy nie – jest obecnie jednym z ważnym elementów szeroko pojętej kultury popularnej. Obecność prezydentów na meczach drużyn narodowych nikogo już nie dziwi. Dlatego też, jak zauważa autor, „kazus madryckiego klubu kształtuje obraz współczesnej Europy, ale też wypływa z jej aktualnego krajobrazu kulturowego. Nie uchodzi przy tym za proceder odosobniony (…) za to najbardziej reprezentatywny”.
Problem nie tylko hiszpański
Rugowanie wartości tradycyjnych, a zwłaszcza chrześcijańskich, posiada zazwyczaj charakter odgórny. Celują w tym władze klubów lub organizacji. Sami kibice zachowują nadal patriotyczny charakter, starają się prezentować postawy patriotyczne. A te są odgórnie rugowane, także w naszym kraju.
Dobry przykład to grzywna nałożona na Śląsk Wrocław za transparent wywieszony przez jego kibiców, opisana przez nas w ostatnich dniach. „Gdy Europę zalewa zaraza islamska, stańmy w obronie chrześcijaństwa!” – to hasło kosztować będzie klub 15 tysięcy złotych. A to nie pierwsza kara dla kibiców Śląska, poprzednia była zresztą jeszcze bardziej absurdalna. W sierpniu UEFA nakazała Wrocławianom zapłacić 15 tysięcy euro. Powodem było wywieszenie transparentu z herbem… Brzegu Opolskiego. Zdaniem przedstawiciela międzynarodowej organizacji piłkarskiej nie był to symbol miasta, lecz… swastyka.
Źródło: „W Sieci” (wydanie specjalne wraz z „Frondą” Grzegorza Górnego)
mjend