Arcybiskup Marek Jędraszewski, który w styczniu objął rządy w archidiecezji krakowskiej, jest 77 hierarchą, który pełni tę funkcję. Wydarzenie to jest impulsem do przypomnienia postaci sześciu ostatnich biskupów krakowskich.
Podsumowanie tego dokonał na łamach „Gościa Niedzielnego” redaktor Bogumił Łoziński, który stwierdził, że sześciu ostatnich biskupów krakowskich symbolizuje postawy, którymi „odznaczali się rządzący tej diecezji”.
Wesprzyj nas już teraz!
W 1879 roku biskupem Krakowa został Albin Dunajewski. Duchowny ten był pierwszym ordynariuszem diecezji od 44 lat. „Początkowo nic nie wskazywało, że zostanie duchownym” – informuje red. Łoziński. Dunajewski ukończył bowiem studia prawnicze na Uniwersytecie we Lwowie i miał dwie narzeczone, które zmarły w tragicznych okolicznościach. Dopiero wtedy odkrył swoje powołanie.
Został on zapamiętany jako biskup, który codziennie wykonywał ogromną pracę duchową i patriotyczną. „W ciągu 15 lat rządów z powodzeniem zabiegał o rozszerzenie granic diecezji, dbał o formację kleryków oraz podniesienie poziomu moralnego i intelektualnego duchowieństwa. Ukoronował obrazy Matki Bożej w Kalwarii Zebrzydowskiej i w kościele karmelitów na Piasku” – czytamy. Jego autorytet doceniali nie tylko wierni, ale i sam papież Leon XIII. Albin Dunajewski został pierwszym od 150 lat biskupem krakowskim, którego Ojciec Św. mianował na urząd kardynała.
Następcą kard. Dunajewskiego w diecezji krakowskiej został bp Jan Puzyna. Nie udało mu się jednak zaskarbić takiej przychylności wśród diecezjan, na jaką mógł liczyć poprzednik. „Powodem były kontrowersyjne decyzje i trudny charakter” – podaje autor. Ordynariusz odmówił przyjęcia prochów Juliusza Słowackiego na Wawel, a także sprzeciwił się odprawieniu Mszy Św. na Błoniach w 500. rocznicę bitwy pod Grunwaldem.
Wielu historyków, mimo kontrowersyjnych działań podejmowanych przez kardynała Puzynę, uważa go za wielkiego patriotę. To m.in. dzięki niemu następcą św. Piotra nie został kard. Mariano Rampolla, tylko kard. Giuseppe Sarto. Pierwszy był bowiem uważany za wielkiego rusofila, który zostając papieżem mógł pogorszyć sytuację Polaków w zaborze rosyjskim. Krakowski ordynariusz zdecydowanie się temu przeciwstawił.
Kolejnym ordynariuszem Krakowa został w roku 1911 kard. Adam Sapieha, który w ciągu 40 lat swoich rządów stał się postacią wręcz legendarną. Organizowane przez niego akcje wsparcia dla potrzebujących, których wspomagano lekami, żywnością i odzieżą, to tylko kropla w morzu działań, które podejmował. Wszystkie one przyczyniły się do tego, że w 1925 roku Kraków stał się stolicą metropolii i archidiecezji.
Nie straszni byli mu ani niemieccy naziści, ani komuniści wszelkiej maści. Kard. Sapieha zawsze na pierwszym miejscu stawiał dobro wiernych i rodaków. W czasie wojny pomagał ratować Żydów potajemnie udzielając im chrztu i wydając fałszywe metryki. Dzięki nieugiętej postawie w czasie II Wojny Światowej oraz w pierwszych latach komunizmu zyskał on przydomek „Książę Niezłomny”.
Po śmierci kard. Sapiehy administratorem metropolii krakowskiej został abp Eugeniusz Baziak. Objął on urząd w okresie największego komunistycznego terroru skierowanego przeciwko Kościołowi. Kilkakrotnie aresztowany, oskarżany o szpiegostwo musiał w 1952 roku „uciekać” z Krakowa. Do grudnia 1956 roku mieszkał w domu matki i siostry w Tarnowie i stamtąd zarządzał archidiecezją. „W 1958 roku udzielił sakry biskupiej Karolowi Wojtyle, który podkreślał, że bardzo dużo bp. Baziakowi zawdzięcza” – czytamy w tekście.
Trzej ostatni kardynałowie, o których przypomina w swoim tekście red. Łoziński, to Karol Wojtyła, Franciszek Macharski i Stanisław Dziwisz. „Kardynał Karol Wojtyła niewątpliwie jest największym arcybiskupem krakowskim w historii tej diecezji” – zaznacza na początku publicysta i porusza temat, który łączy „Mocarza Ducha i jego następców”, czyli kult Miłosierdzia Bożego. Kult, który mimo wielu przeciwności dotarł do niemal każdego zakątka ziemi. Kult, który był iskrą do wskrzeszenia Rzeczypospolitej, i który do dzisiaj daje wiernym siłę i nadzieję.
Decyzja papieża Franciszka o nominacji dla abp. Marka Jędraszewskiego na urząd metropolity krakowskiego jest dla wielu przedstawicieli lewicowego postępu nie do zaakceptowania. Abp Jędraszewski bardzo często ostro zabierał głos w sprawie ideologii gender, aborcji, nierozerwalności małżeństwa. W czasie swojej posługi w archidiecezji łódzkiej dbał o rozwój duchowy wiernych i duchownych mobilizując ich do zgłębiania Pisma Świętego i uczestnictwa w życiu parafii i diecezji.
Otoczmy modlitwą nowego ordynariusza Krakowa, aby tak jak poprzednicy zapisał się on złotymi zgłoskami w historii Kościoła.
Źródło: „Gość Niedzielny”
TK