Austriacki profesor teologii Paul Zulehner przekonuje, że Kościół znajduje się w punkcie zwrotnym. Ten popularny także w Polsce promotor synodalności uważa, że przechodzimy właśnie od „Kościoła dla księży” do „Kościoła powołania chrzcielnego”.
Co ciekawe, Zulehner stawia sprawy jasno: Kościół katolicki powinien jego zdaniem uczciwie przyznać, że głównym motywem obecnych reform strukturalnych nie jest bynajmniej jakaś nowa teologia czy w ogóle powody religijne, ale po prostu – malejące zasoby, a przede wszystkim brak pieniędzy. Kiedy wszyscy się do tego przyznają, będą mogli „uczciwej określić priorytety odgrywające rolę w podejmowaniu decyzji”.
Teolog wraz z grupą austriackich księży przeprowadził wcześniej w tym roku badanie internetowe w postaci ankiety, która miała sprawdzić, jak ludzie widzą swoje uczestnictwo w Kościele i jak zapatrują się na różne reformy strukturalne. Na podstawie swoich refleksji oraz wyników ankiety przygotował książkę na temat wspomnianego przełomu, która wyjdzie wkrótce w języku niemieckim. Zulehner wskazuje na podważenie wielu fundamentalnych przekonań Kościoła, na przykład konieczności udziału w niedzielnej Mszy świętej czy centralności Eucharystii. Powołując się na doświadczenia ankietowanych stwierdza, że dla wielu wystarczająca jest liturgia słowa, bez Eucharystii.
Zulehner od lat optuje za szeregiem wielkich zmian strukturalnych w Kościele, zwłaszcza dotyczących kapłaństwa. W 2021 roku na początku procesu synodalnego w Polsce został zaproszony do Gniezna, gdzie uczył tamtejszą Radę Duszpasterską tego, czym miałaby być synodalność; wykładał też dla kleryków seminarium w Gnieźnie. Teolog jest też dość często cytowany w różnych polskojęzycznych publikacjach teologicznych.
Źródła: kathpress.at, PCh24.pl
Pach