1 grudnia 2021

Porażający akt antypolonizmu! Loża B’nai B’rith wściekła z powodu upamiętnienia Polaka, obrońcy Żydów

(fot. twitter.com/BBoleslawski)

Instytut Pileckiego upamiętnił Jana Maletkę, polskiego pracownika kolei zabitego przez Niemców podczas próby podania wody wywożonym do Treblinki Żydom. Organizacja B’nai B’rith zareagowała na to… jadowitym atakiem na polską politykę historyczną. „Zanim Polska zacznie stawiać pomniki dla Polaków na cmentarzach żydowskich, musi sobie przypomnieć o Żydach zamordowanych przy udziale Polaków”, oburzała się loża na łamach „Gazety Wyborczej”.

Jan Maletka, młody pracownik kolei wraz z bratem i kolegą regularne pomagał Żydom wywożonym do Obozu w Treblince. „Podczas krótkich postojów podawali im wodę, otwierali drzwi, a także zaopatrywali w narzędzia, umożliwiające ucieczkę”, wyjaśnia tvp.info. W sierpniu 1942, podczas próby dostarczenia wody kolejnym transportowanym, niemiecki wartownik otworzył ogień do młodych mężczyzn, zabijając Jana na miejscu. 21-latek doczekał się w bieżącym roku hołdu. Na stacji kolejowej we wsi odsłonięto kamień z tablicą upamiętniającą jego sylwetkę. Fakt ten wywołał protest… żydowskiej loży B’nai B’rith. Na łamach „Gazety Wyborczej” organizacja agresywnie zaatakowała uczestników i pomysłodawców wydarzenia.

„Polska polityka historyczna sięgnęła granic obrzydliwości”, oburzało się zrzeszenie, twierdząc, że pomnik Jana Maletki stanął w zupełnie nieodpowiednim miejscu. Na „żydowskim cmentarzu”. „Pragniemy przypomnieć, że w obozie zagłady w Treblince zagazowano nas ok. 900 tys., a udział Polaków na rampie polegał głównie na sprzedawaniu wody za dolary, złoto i brylanty”, pisali Andrzej Friedman i Sergiusz Kowalski w kierowanym przez Adama Michnika medium. Autorzy szokującego tekstu przekonywali, że Polacy ratujący Żydów zasługują na upamiętnienie, ale nie na miejscu rampy Obozu. Domagali się również, aby Polska „przypomniała sobie o Żydach zamordowanych przy udziale Polaków”.

Wesprzyj nas już teraz!

Władze gminy Treblinka, uczestniczące w odsłonięciu tablicy, odpowiedziały na publikację Wyborczej, obnażając zawarte w niej manipulacje. Podkreślono, że tablica pamiątkowa nie jest poświęcona Polakom ratującym Żydów w tym miejscu zagłady, ale konkretnej postaci. Samorządowcy zaznaczyli także, że fałszem jest, jakoby kamień stanął na terenie obozu. W rzeczywistości stacja kolejowa oddalona jest od niego o 4 kilometry. „Nie jest prawdą, że upamiętnienie znajduje się na rampie kolejowej czy obozowej, ponieważ taka rampa już nie istnieje”, podkreślono w dementującym kłamstwa oświadczeniu.

Źródła: tvp.info

FA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 31 006 zł cel: 500 000 zł
6%
wybierz kwotę:
Wspieram