8 lipca 2024

Bogdan Dobosz: Porażka Le Pen we Francji. Ostatni skuteczny „kordon sanitarny”?

(fot. EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON Dostawca: PAP/EPA.)

Siedem dni po pierwszej turze wyborów we Francji, w której wygrała centro-prawicowa partia Zjednoczenie Narodowe, „dogrywka” należała do lewicowego Nowego Frontu Ludowego. Wbrew przewidywaniom sondaży, największą grupę w nowym parlamencie stworzą posłowie lewicowi, chociaż nie będą mieli większości. 178 deputowanych to za mało do utworzenia koalicji rządzącej przez ruch Jeana Luca Melenchona. Grupa „macronistów”, w skład której wchodzą politycy partii Renesans i jej sojusznicy z centrowego MoDemu oraz partii Horyzonty, będzie miała 156 posłów. Marine Le Pen i jej sojusznicy zajęli dopiero trzecie miejsce ze 142 mandatami.

W parlamencie zasiądzie także osobno grupa posłów z partii Republikanie, która wespół z centroprawicowymi koalicjantami będzie liczyła 66 deputowanych. Żadna partia nie będzie miała bezwzględnej większości w Zgromadzeniu Narodowym. Utworzenie rządu może wydarzyć się w oparciu o trzy scenariusze.

Wśród nich możliwe są kolejne przedterminowe wybory, rządy „techniczne” oraz mniejszościowy gabinet lewicy Melenchona. Macron jednak nie powiedział swojego ostatniego słowa. Utworzenie szerokiej koalicji wokół obozu prezydenckiego wciąż pozostaje arytmetycznie możliwe.  

Wesprzyj nas już teraz!

Parlament liczy 577 posłów. „Macroniści” mają 165 deputowanych. Ich możliwości „koalicyjne” w teorii mogą dotyczyć np. Republikanów (66 głosów), czy wchodzących w skład Nowego Frontu Ludowego socjalistów, którzy nie przepadają za Melenchonem (81 posłów), a także Zielonych (33 deputowanych). Taki rząd „jedności”, uzupełniony mniejszymi klubami mógłby mieć nawet większość bezwzględną. To teoria, ale prezydent ma w systemie V Republiki duże możliwości inicjatyw.

Z drugiej strony, wybory z 7 lipca były jednak wotum nieufności dla Emmanuela Macrona. To „przeciw” niemu głosowali wyborcy lewicy i prawicy narodowej. Można nawet stwierdzić, że to sam Emmanuel Macron i jego polityka utorowała drogę wyborczych sukcesów zarówno Marine Le Pen i Jordana Bardelli, jak i lewicowego Melenchona.

Ostatni „kordon sanitarny”?

W przypadku Zjednoczenia Narodowego zadziałał, ale chyba po raz ostatni, „kordon sanitarny”. RN nie jest jednak partią przegraną i zauważalnie zwiększyło swój stan posiadania w parlamencie. W 2017 r., kiedy to Macron został wybrany na prezydenta i wygrał w II turze z Marine Le Pen, partia ta miała w parlamencie 7 posłów. Pięć lat później 89, a obecnie 125 (razem z Republikanami Erica Ciottiego, który wszedł z nimi w alians jest, to 142 deputowanych).

Przeciw RN w II turze zadziałała wysoka frekwencja, dość zmasowana propaganda medialna, zastraszanie Francuzów „reakcją ulicy”… ale przede wszystkim utworzenie paktu wszystkich innych partii. Ugrupowania wrogie ruchowi le Pen wycofywały masowo swoich przedstawicieli z okręgów, w których miało dość do „dogrywki” trzech kandydatów, co we francuskim systemie wyborczym zwiększyło ich wynik.   

„Front republikański” zadziałał, ale RN staje się i tak poważną opozycją. Wielu Francuzów oburzyło też to, że do współpracy z politykami lewicy i „makronistami” przystąpili Republikanie, którzy nie uznali porozumienia Ciottiego z Le Pen. Pokazuje to prawdę o rzekomo centroprawicowej partii, która wybiera współpracę i zachęca do głosowania np. na komunistów przeciw politykom prawicy narodowej…

Być może, na niekorzyść tej partii zadziałał też młody wiek wysuniętego na premiera Jordana Bardelli. 28-latek był atutem, który zmienił wizerunek partii, ale wielu wyborców uznało go za nieprzygotowanego do rządzenia krajem. Sam Jordan Bardella „przejął osobiście odpowiedzialność za wyborczą porażkę”.

„Co dalej?”

Układanka polityczna jest daleka od kompletności. O ile media lewicowe odetchnęły z ulgą (całostronicowy tytuł w „Liberation” – „Uff”), to inne gazety pytały po prostu – „co dalej?”. Media pisały o „niespodziance” w postaci wygranej lewicy, ale i o „skoku w nieznane”. Dawna koalicja lewicy, czyli Nupes, miała po 2022 roku 151 posłów. Teraz ma ich jako Nowy Front Ludowy – 178. Trzeba jednak pamiętać, że to różne środowiska. Partia Socjalistyczna ma 81 posłów, Zbuntowana Francja (LFI) Melenchona – 71, Zieloni – 33, komuniści – 9, są też skrajnie lewicowi rewolucjoniści. Sama kandydatura Melenchona na premiera, już może podzielić Front i zmienić wewnętrzny sojusz. 

Na razie nic się jednak we Francji nie zmieni. Na dwa tygodnie przed Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu, Gabriel Attal pozostaje premierem, chociaż złożył rezygnację na ręce Emmanuela Macrona. Ma „pilnować bieżących spraw”.

W obozie narodowym, wyniki wyborów przyjęto dość kwaśno. Warto jednak zauważyć, że RN pozostaje najsilniejszą partią Francji, jeśli pominąć koalicyjne związki lewicy i centrum. Zjednoczenie zdobyło też w tych wyborach kilka nowych okręgów. Dla tego ugrupowania perspektywą są już wybory prezydenckie, w których po raz kolejny spróbuje szczęścia Marine Le Pen. Być może wygrana Zjednoczenia Narodowego została tak naprawdę tylko opóźniona…

Wątpliwe, by jakiemukolwiek rządowi, czy to technicznemu popieranemu przez prezydenta, czy kohabitacyjnemu – lewicowemu, udało się zmienić nie najlepsze nastroje rodaków. Podział parlamentu na trzy mocne, ale wykluczające się bloki, jest czymś nowym w historii V Republiki. Jednomandatowy system miał w czasach De Gaulle’a zatrzymać komunistów, później blokował postępy Frontu Narodowego Jeana-Marie Le Pena, teraz stał się przyczyną podziałów trudnych do przezwyciężenia. Możliwy jest zarówno rozkład obecnych koalicji i zmiany sojuszy, jak i polityczne dryfowanie obecnego układu, który jednak może tylko pogłębić kryzys kraju. W teorii obecny parlament ma trwać do czerwca 2029 roku. Jednak każda ustawa wymagałaby budowania dla niej poparcia odrębnych koalicji i układów. Będzie to też problemem dla osłabionego Macrona, który ma rządzić jeszcze przez 3 lata i zapewne niewiele będzie już w stanie zdziałać. Prawdziwa „dogrywka” wyborcza odbędzie się dopiero za 3 lata, razem z wyborami prezydenckimi.

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(12)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 725 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram