Pozew komunistycznego szpiega Tomasza Turowskiego wobec dziennikarza Cezarego Gmyza został prawomocnie oddalony. To kolejna wygrana sądowa dziennikarza pozywanego przez Turowskiego.
Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał dziś, że teksty Gmyza o przeszłości komunistycznej byłego agenta wywiadu są rzetelne, a użyte w nich sformułowania „jezuita” czy „szpieg” nie naruszają dóbr osobistych.
Wesprzyj nas już teraz!
Tym samym uprawomocniło się orzeczenie wyroku wydanego w czerwcu 2013 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie, który uznał roszczenia Turowskiego za bezzasadne. W uzasadnieniu sąd podał, iż dziennikarz, pisząc swoje artykuły, wykazał się należytą starannością i dopełnił rzetelności dziennikarskiej.
Turowski wytoczył dziennikarzowi również sprawę karną. W maju ub. Roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli uniewinnił dziennikarza. Sąd już wcześniej wypowiedział się w kwestii bezzasadności wszczynania procesu karnego wytoczonego przez Turowskiego Gmyzowi. Zdecydował o umorzeniu procesu wobec dziennikarza, a sędzia prowadząca sprawę uznała, że Gmyz nie znieważył byłego szpiega PRL. Jednak Turowski odwołał się od tej decyzji i proces ruszył, lecz znalazł wkrótce swój finał korzystny dla dziennikarza.
W publikacjach, które uraziły Turowskiego, znalazły się informacje, że co najmniej od połowy lat 70. działał on jako szpieg komunistycznego wywiadu w Watykanie. Teksty poruszały też odpowiedzialność Turowskiego w przygotowaniu z ramienia MSZ wizyty premiera i prezydenta w Katyniu w kwietniu 2010 r. W procesie karnym Turowski domagał się zasądzenia 300 tys. zł od Cezarego Gmyza.
Źródło: niezalezna.pl
KRaj